Prawo i Sprawiedliwość uzależnia swoje poparcie od przyjęcia ośmiu poprawek. – Zgadzamy się, że zmiany w systemie emerytalnym są konieczne, nie zgadzamy się za to, by rząd pod pozorem tych zmian sięgał w tej chwili po pieniądze z systemu emerytalnego do rozwiązania bieżących kłopotów budżetowych, których sam jest autorem – mówiła wiceprzewodnicząca PiS Beata Szydło.
PiS domaga się obniżenia progów ostrożnościowych z ustawy o finansach publicznych o 7 pkt tak, by wynosiły 43 i 48 proc. PKB. Partia chce także udostępniania tzw. okienka transferowego co dwa lata na pół roku zamiast co cztery lata – jak zakłada rządowy projekt. PiS żąda również m.in. czterokrotnego zmniejszenia opłaty za zarządzanie OFE i przywrócenia gwarantowanej stopy zwrotu.
Z kolei aż 999 poprawek do projektu ustawy złożyła Solidarna Polska. Partia chce w ten sposób zmusić koalicję rządzącą do wydłużenia czasu procedowania i poddania pod dyskusję projektu swojego autorstwa. Ugrupowanie nie wyklucza złożenia skargi do Trybunału Konstytucyjnego.
Sojusz Lewicy Demokratycznej chce zbadania transakcji finansowych dokonywanych przez OFE w ciągu 14 lat działalności. Lewica złożyła w tej sprawie wniosek do Najwyższej Izby Kontroli.
Sojusz również przygotował kilka poprawek do rządowego projektu zmian w OFE. Chodzi o uwzględnienie stażu pracy przy nabywaniu uprawnień emerytalnych, stworzenia Państwowego Emerytalnego Funduszu Inwestycyjnego, który zarządzałby papierami wartościowymi i środkami należącymi do osób wycofujących się z OFE oraz podniesienia najniższych emerytur i rent wypłacanych przez ZUS o co najmniej 200 zł miesięcznie.