Deficyt handlowy - umiarkowany optymizm
Deficyt handlowy w ubiegłym roku wyniósł 13 mld USD wobec 11,3 mld USD w 1997 r. - wynika ze wstępnych szacunków. Wpłynęło na to załamanie się eksportu do Rosji w drugiej połowie roku, a także umocnienie się złotego. Mocny złoty obniża opłacalność eksportu.Wskaźnikiem świadczącym o kondycji gospodarki jest deficyt obrotów bieżących. W 1998 r. wyniósł on 6,2 mld USD, co stanowi 4,2% PKB. Według rządowych przewidywań wskaźnik ten miał wynieść 3,6%. Większość ekonomistów uważa, że w warunkach wysokich rezerw dewizowych granicą bezpieczeństwa jest deficyt nie przekraczający 6-7% PKB.Na pogorszenie relacji deficytu obrotów bieżących do PKB decydujący wpływ miała rosnąca luka w handlu zagranicznym. Deficyt bilansu płatniczego, oprócz wymiany towarów i usług, uwzględnia również przepływy kapitałowe. W statystykach handlu zagranicznego nie są brane pod uwagę efekty handlu bazarowego. Deficyt obrotów bieżących już je zawiera. Ujmuje również wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych.Dochody z eksportu bazarowego wyniosły w ubiegłym roku ok. 0,5 mld USD (dane z 16 największych bazarów) i były o połowę niższe niż rok wcześniej. Natomiast zagraniczne inwestycje bezpośrednie wzrosły. W 1997 r. przekroczyły one 5 mld USD. Prezes NBP wartość tegorocznych inwestycji oszacowała na ponad 5,5 mld USD. Ale Państwowa Agencja Inwestycji Zagranicznych podała niedawno, że w w 1998 r. zagraniczne inwestycje bezpośrednie sięgnęły prawdopodobnie 7,5 - 8,5 mld USD.Szacunek deficytu obrotów bieżących w wysokości 6,2 mld USD był prawdopodobnie robiony na podstawie NBP-owskich szacunków zagranicznych inwestycji bezpośrednich. Jeśli PAIZ nie myli się w swoich przewidywaniach, deficyt płatniczy może być niższy, niż się obecnie przyjmuje.Nie zmienia to jednak faktu, że niebezpiecznie zwiększa się dziura w handlu zagranicznym. Trudno liczyć na to, że bezpośrednie inwestycje zagraniczne będą zwiększały się z roku na rok, łagodząc deficyt bilansu płatniczego. Teoretycznie znacząca obniżka stóp procentowych powinna doprowadzić do zmniejszenia popytu zagranicznych inwestorów portfelowych na polskie papiery wartościowe. To zaś mogłoby osłabić presję na wzrost wartości złotego. Słabnący złoty powinien doprowadzić do wzrostu efektywności eksportu.- Nie ma tu bezpośredniego związku - twierdzi dr Wojciech Burzyński z Instytutu Koniunktur i Cen Handlu Zagranicznego - choć można mówić o skokowym obniżeniu stóp. Istotne będą zachowania inwestorów portfelowych. Decyzje RPP nie będą miały natomiast wpływu na bezpośrednie inwestycje zagraniczne. Jeżeli chodzi o duże firmy eksportowe, to ich decyzje zależą również od składu portfeli, a konkretnie od wielkości inwestycji w instrumenty finansowe. To jednak nie jest czynnik podstawowy - ważniejsza jest sama produkcja eksportowa. Tu sytuacja będzie zależała od ceny kredytu - nie wiemy, jak banki skonsumują decyzje RPP - oraz od warunków zewnętrznych, czyli popytu na polskie towary.
Jak oceniają swoje szanse polscy ekporterzy po ostaniej redukcji stóp procentowych NBP?Maciej Dworanowski, Fabryki Mebli "Forte" SANasza spółka eksportuje 60% produkcji. Większość idzie na rynek niemiecki. Osłabienie złotego polepszyłoby wyniki efektywnościowe tego eksportu. Plany opieramy jednak na wielkościach rzeczywistych, a nie prognozowanych. Prognozy ostatnio raczej się nie sprawdzały. Z drugiej jednak strony zaskoczyła nas głębokość redukcji stóp procentowych. Być może rzeczywiście doprowadzą one do osłabienia złotego.
M.P., K.M.
czytaj str. 6