Zarządzający aktywami odrobili straty na akcjach BIG-BG
Akcje BIG Banku Gdańskiego były na początku marca ulubionym walorami zarządzających portfelami klientów biura maklerskiego BRE Brokers. Akcje te znalazły sie zarówno w agresywnych portfelach standardowych, jak i w portfelach indywidualnych. Dzięki temu przyniosły one po pierwszym kwartale nawet 100 proc. zysku. Akcje BIG-BG kupował w marcu także sam Bank Rozwoju Exportu, przekraczając 5% głosów na WZA. Inwestycjami zarządzających zainteresowała się Komisja Papierów Wartościowych i Giełd.Według naszego informatora, zarządzający dobrze wiedzieli o planowanych inwestycjach własnego banku. Kupując papiery BIG-BG dla swych klientów byli pewni, że kurs giełdowy wkrótce poszybuje w górę i nie przeliczyli się. Dzięki niezwykle korzystnej inwestycji (akcje BIG-BG wzrosły w marcu o 140%), biuro zrekompensowało inwestorom dużą część strat, jakie ponieśli oni w ubiegłym roku.Co ciekawe, w najnowszym raporcie BRE Brokers dotyczącym sektora bankowego w Polsce analitycy uznali, że w krótkim okresie najatrakcyjnejszymi cenowo bankami są: Kredyt Bank PBI, PBK i Bank Śląski. W tym towarzystwie nie znalazł się BIG-BG. Zarządzający mieli jednak odmienne zdanie. Trudno uwierzyć, że faworyzując w swych portfelach BIG-BG kierowali się opinią wyrażoną w tej samej analizie, że w długoterminowej perspektywie atrakcyjne są akcje wszystkich dużych banków giełdowych.Z informacji PARKIETU wynika, że zarządzający oprócz BIG-BG zainwestowali pienią-dze swoich klinetów także w papiery wchodzących na giełdę spółek informatycznych - ComArchu i Computer Services Support (BRE w obu przypadkach był oferującym).
dokończenie str. 3
Przedstawiciele spółek w nieoficjalnych wypowiedziach przyznają, że papiery te zaoferowano zbyt tanio. Nie chcą jednak zdradzić, jak duży wpływ na ustalenie ceny miał oferujący. Zarządzający BRE Brokers zrobili jednak dobry interes.Przypomnijmy, że na początku marca BRE został ukarany przez KPWiG grzywną w wysokości 500 tys. zł za brak właściwego nadzoru nad zarządzającymi aktywami, którzy w 1998 r. ponieśli poważne straty na portfelach swych klientów. Dwaj doradcy inwestycyjni (już nie pracują) są podejrzani m.in. o manipulacje kursami. Ich ulubionymi papierami były akcje Pozmeatu i KrakChemii. Bank zobowiązał się zrekompensować klientom straty. - I rekompensuje, gdyż klienci obecnie są zadowoleni - stwierdził nasz rozmówca.Czy jest to jednak zgodne z etyką, nie mówiąc już o chińskich murach w biurach maklerskich?
DARIUSZ JAROSZ