LZPS liczy na wzrost sprzedaży obuwia ochronnego

Ministerstwo Obrony Narodowej zamówiło w LZPS Protektor mniej obuwia wojskowego niż w latach poprzednich. - Zamierzamy zwiększyć przychody ze sprzedaży wyższej jakości obuwia roboczego i ochronnego - powiedział PARKIETOWI Tadeusz Olejarz, prezes Protektora.

Protektor wygrał przetarg MON na dostawę trzewików dla polskiej armii. Chodzi o buty o nazwie "Desantowiec", których jakość, jak zapewniają przedstawiciele spółki, nie odbiega od obuwia używanego przez pozostałe armie NATO. Treść umowy podpisanej z resortem obrony jest poufna. - Podpisaliśmy zobowiązanie, że nie będziemy ujawniać jej treści - dodał T. Olejarz. Spółka poinformowała jedynie, że dzięki umowie firma osiągnie sprzedaż na poziomie około 35% przychodów za ostatnie cztery kwartały. Przychody Protektora za okres od II kw. 1998 do I kw. br. wyniosły 60 mln zł. Wynika z tego, iż wojskowy kontrakt ma wartość około 21 mln zł. - Jest to mniej niż w latach poprzednich, kiedy to dostawy obuwia dla armii stanowiły około 50% rocznych przychodów LZPS. Takie są jednak obecne potrzeby odbiorcy - powiedział prezes.LZPS Protektor zamierza skompensować spadek przychodów ze sprzedaży wojskowych trzewików zwiększeniem przychodów z produkcji obuwia ochronnego i roboczego. W ub.r. spółka kupiła od niemieckiej firmy Klockner DESMA maszynę do produkcji tego typu obuwia metodą wtryskową (moce produkcyjne - 220 tys. par rocznie). Spółka liczy na wzrost zamówień z uwagi na zwiększający się rygor dotyczący przestrzegania w zakładach pracy przepisów BHP.W 1998 roku przychody Protektora wyniosły 63,4 mln zł, a zysk netto 722 tys. zł (w roku poprzednim było odpowiednio 78,4 mln zł i 2,209 mln zł). Bieżący rok na razie nie jest dla firmy udany. W okresie styczeń-marzec sprzedaż spółki wyniosła 13,9 mln zł, przy czym firma poniosła stratę netto 1,506 mln zł (po pierwszych trzech miesiącach ub.r. przychody wynosiły 17,2 mln zł, a zysk netto 289 tys. zł). Firma przeprowadza jednak restrukturyzację. Na tegorocznych wynikach zaważyły m.in. koszty zwolnień 150 pracowników z likwidowanego Zakładu Kaletniczo-Galanteryjnego.

PIOTR FREULICH