Partner Elektrimu realizuje ambitny program ekspansji. Zamierza odegrać aktywną rolę nie tylko w telekomunikacji, ale także w branży medialnej.

Niedawno prezes Vivendi Jean-Marie Messier ogłosił plan wchłonięcia francuskiej spółki Pathé, mającej udziały w stacji telewizyjnej British Sky Broadcasting, w której główną rolę odgrywa Rupert Murdoch. Ustalono parytet wymiany akcji. Udziałowcy Vivendi za swoje trzy papiery otrzymają dwa walory Pathé, co oznacza 21-proc. premię dla posiadaczy akcji Pathé w stosunku do ceny giełdowej. Później Jérôme Seydoux, do niedawna kontrolujący Pathé, odkupi od Vivendi niektóre aktywa swojej dawnej firmy: m.in. sieć kin, telewizyjne kanały tematyczne, udziały w dzienniku "Libération" oraz pierwszoligowy klub piłkarski Olympique Lyonnais.Wiadomość o transakcji Messiera z Seydoux spowodowała zwyżkę walorów obu firm. We wtorek na giełdzie paryskiej akcje Vivendi podrożały o 5,2%, Pathé zaś zyskały aż 26%.Jean-Marie Messiera spośród aktywów Pathé najbardziej interesował 20-proc. udział w CanalSatellite oraz 17% w BSkyB. 70% kapitału akcyjnego tej pierwszej spółki kontroluje Canal+, w którym dominującą pozycję ma Vivendi.Jednym z celów strategicznych Vivendi jest zdobycie silnej pozycji na rynku brytyjskim i - poprzez fuzję Canal+ z BskyB - stworzenie światowego potentata płatnej telewizji.W sprawie połączenia obu stacji toczyły się już rozmowy. W marcu tego roku zostały jednak zerwane, gdyż R. Murdoch nie zaakceptował warunków postawionych przez Francuzów. Teraz, dzięki nabytym udziałom w BSkyB, ich pozycja negocjacyjna umocniła się.Vivendi zwiększa swoją aktywność także na innych rynkach. W sojuszu z RWE i Allianzem wygrał ostatnio batalię o kontrolę nad berlińską firmą wodociągową Berliner Wasserbetriebe. Wraz z udziałem w prywatyzacji innych tego rodzaju przedsiębiorstw w Niemczech, pozycja francuskiego potentata na tym rynku może się umocnić.Jean-Marie Messier, były bankier inwestycyjny w Lazard Frčres, kieruje Vivendi (poprzednia nazwa Cie Générale des Eaux) od czerwca 1996 r. Podczas jego rządów kurs akcji Vivendi dynamicznie rósł, kapitalizacja zaś osiągnęła 39 miliardów euro.W tym roku jest gorzej. Od początku stycznia do końca minionego tygodnia akcje Vivendi podrożały zaledwie o 2,3% wobec 10,5-proc. wzrostu indeksu CAC 40.Według amerykańskiego tygodnika "Barron's", kłopoty zaczęły się po kwietniowej transakcji w USA, gdzie francuski konglomerat kupił firmę U.S. Filter za 6,2 mld USD. Operację tę sfinansuje poprzez emisję akcji i obligacji zamiennych. Od początku roku Vivendi pozyskał z rynku 65,6 mld franków (10 mld euro).

A.T.