Po kilku dniach korekty, na LME kontynuowany był wczoraj wzrost cen miedzi. Jej kurs osiągnął najwyższy od kilku miesięcy poziom 1727 dolarów za tonę. W porównaniu z "dołkiem", który miał miejsce 28 maja br., trzymiesięczne kontrakty forward na miedź są droższe o 26%. Wczorajszy wzrost wyniósł 1,2%.Wczoraj na rynek napłynęły kolejne informacje, które mogą mieć wpływ na spadek podaży miedzi. Głównym czynnikiem windującym ceny tego metalu były problemy światowych koncernów miedziowych ze związkami zawodowymi. Fiaskiem zakończyły się rozmowy z pracownikami chilijskiego portu przeładowującego miedź Irquique, który jest już blokowany od 24 dni.Brak porozumienia z górnikami z kopalni Highland Valley Copper oddalił możliwość ponownego otwarcia tej kopalni. Jej zamknięcie nastąpiło w maju, hossa na miedzi skłoniła zarząd koncernu do jej uruchomienia.Chilijski Codelco zaprzeczył wczoraj doniesieniom prasowym o rzekomym odkryciu dużego złoża miedzi. To właśnie ta informacja spowodowała ostatnie spadki tego surowca.

A.Ł.