Prawdopodobnie w najbliższy poniedziałek PKO BP ogłosi szczegóły najnowszej oferty detalicznej - kredytu zimowego. Na razie wiadomo tylko, że będzie ona dłuższa niż ubiegłoroczna - potrwa nie do końca grudnia, a do końca zimy. Nie jest wykluczone, że za jej powodzenie bank zapłaci dalszym obniżeniem współczynnika wypłacalności.W wyniku pokrycia z funduszy własnych ubiegłorocznej (księgowej) straty, wartość kapitałów PKO obniżyła się o ponad 1,3 mld zł. To, wraz z koniecznością przeznaczania własnych środków na obsługę tzw. starego portfela kredytów mieszkaniowych, spowodowało, że współczynnik wypłacalności obniżył się z 8,68% w połowie roku do 7,67% po trzecim kwartale. Spore znaczenie miało też zwiększenie akcji kredytowej - choć tylko dla ludności. W trzecim kwartale br. należności od podmiotów gospodarczych nie zmieniły się, podobnie jak od sektora budżetowego, natomiast kredyty konsumpcyjne wzrosły o 18% (średnia dla systemu bankowego to w tym okresie niewiele ponad 14%). Udzielone przez PKO kredyty stanowiły 25% wszystkich należności od ludności. Jeżeli warunki nowego kredytu będą atrakcyjne, można się spodziewać dalszego dynamicznego przyrostu należności.Liczba kont osobistych w PKO wzrosła w br. o ponad 15%, przekraczając znacznie 3,5 mln. Wolniej - podobnie jak w całym sektorze - zwiększa się stan depozytów. Suma bilansowa PKO wzrosła przez trzy kwartały o 11,3%. Wypracowany do końca września wynik netto - 325 mln zł - powinien pod koniec roku wyraźnie poprawić się, by umożliwić chociaż częściową odbudowę funduszy własnych.

P.S.