WIG coraz bliżej rekordu

Pogłoski wpłynęły na kurs TP SA

Po wczorajszym wzroście już tylko niespełna 10% dzieli WIG od historycznego szczytuz marca 1994 r. Jednym z motorów wczorajszej zwyżki były papiery TP SA, które zyskały na fixingu 10% w związku z pogłoskami o zainteresowaniu akcjami firmy japońskiegopotentata telekomunikacyjnego NTT.

Akcje Telekomunikacji Polskiej wzrosły na czwartkowym fixingu o maksymalny dopuszczalny przedział osiągając 31,9 zł, czyli historyczne maksimum. Tak poważna aprecjacja wywołana została przez bardzo duże zlecenia złożone przy określeniu limitu ceny dokładnie na 31,9. Dowodem tego może być fakt, iż mimo że w dogrywce wystąpiła olbrzymia przewaga popytu (specjalista zgłosił tu chęć zakupu ponad 634 tys. walorów, co jednak spotkało się z niewielkim odzewem ze strony rynku), fixing zakończył się nadwyżką, a nie redukcją kupna. Mimo niezrównoważenia rynku, wartość obrotów na TP SA osiągnęła w pierwszej części sesji 27,9 mln zł. - Gwałtowna zwyżka była związana ze spekulacjami wokół kandydata na inwestora strategicznego. W Londynie, a później u nas pojawiła się pogłoska, że papierami TP SA zainteresowany jest japoński koncern NTT, który oferuje powyżej 30 zł za akcję - powiedział nam jeden z dealerów. Również z Londynu przywędrowała pogłoska, iż MSP jest gotowe zwiększyć wielkość sprzedawanego pakietu z 35% do 49%, co, w opinii analityków, znacznie zwiększyłoby atrakcyjność transakcji dla potencjalnych inwestorów. Przedstawiciele Telekomunikacji zapowiedzieli, że spółka znacznie wcześniej niż zakładano przesunie ciężar inwestycji w stronę telefonii komórkowej, internetu i transmisji danych. W notowaniach ciągłych walory TP SA zyskały 2,8%, a wartość zrealizowanych transakcji przekroczyła 41,7 mln zł. Indeks WIG20 w tej części sesji przełamał barierę 2000 i zamknął sesję na poziomie o 2,7% wyższym niż na fixingu. W opinii większości specjalistów, na dzisiejszej sesji WIG bez trudu pokona barierę 20 tys. pkt.

GRZEGORZ DRÓŻDŻ