Inwestorzy zagraniczni o Polsce

- W najbliższej dekadzie gospodarka powinna rozwijać się w tempie ok. 5% rocznie - zapewnił wicepremier Leszek Balcerowicz ponad 150 przedstawicieli zagranicznych firm uczestniczących w "Okrągłym stole z rządem RP", który zakończył się wczoraj w Warszawie. Od premiera Jerzego Buzka uczestnicy otrzymali zapewnienie, że nie będzie gwałtownych zmian w zasadach działania specjalnych stref ekonomicznych (SSE), a ulgi dla dotychczasowych inwestorów zostaną zachowane. Niektóre firmy, np. European Construction Consortium (ECC), przyjechały do Warszawy właściwie tylko po to, by te słowa usłyszeć. - Jesteśmy zainteresowani ulokowaniem jednej z naszych inwestycji w SSE i szczególnie zależało nam na informacjach dotyczących przyszłości i stabilności inwestowania w strefach - powiedziała Lidia Goettig, wiceprezes ECC. Ta holenderska firma, specjalizująca się w finansowaniu i zarządzaniu nieruchomościami komercyjnymi, jest też zainteresowana rozwojem polskiego rynku kredytów hipotecznych.Zagraniczne firmy były także zainteresowane planami prywatyzacyjnymi, szczególnie przedsiębiorstwami sektora telekomunikacyjnego, energetycznego i paliwowego. Zdaniem Tomasza Finogenowa z austriackiej firmy telekomunikacyjnej Kapsch, Polska jest krajem otwartym na zagraniczne inwestycje. Inwestorzy jak zawsze oczekują tylko jasnych i stabilnych warunków. Ich obawy nie dotyczą makroekonomicznych wskaźników, takich jak poziom inflacji czy deficyt obrotów bieżących, ale zdolności polskiej gospodarki do zwiększenia eksportu. Pod tym względem pozostajemy w tyle za Węgrami i Czechami.

B.Ż.