Bony skarbowe

Nastroje inwestorów na wczorajszym przetargu zdeterminowane były informacjami o deficycie obrotów bieżących i niepewnością przed posiedzeniem Rady Polityki Pieniężnej. W efekcie nastąpił wyraźny spadek popytu na bony skarbowe i wzrost ich rentowności.

Sytuację na polskim rynku finansowym zdominowała informacja o deficycie obrotów bieżących, który wyniósł w marcu nieco ponad 1,4 mld dolarów, osiągając poziom 8,3% PKB. Mimo iż wcześniejsze najbardziej pesymistyczne przewidywania analityków mówiły, że deficyt może osiągnąć aż 9% PKB, spowodowało to gwałtowne osłabienie złotego i wzrost obaw dotyczących możliwości pojawienia się kryzysu walutowego. Większość uczestników rynku liczyła na to, że deficyt zamknie się kwotą 1,1 mld dolarów. Od momentu uwolnienia złoty stracił w stosunku do waluty amerykańskiej około 11%. W ubiegły piątek w pewnym momencie za dolara na rynku międzybankowym płacono nawet 4,7 zł. Dodatkowe zamieszanie wprowadziły liczne wypowiedzi i komentarze zarówno analityków, jak i przedstawicieli instytucji finansowych. Duża niepewność panowała przed wczorajszym posiedzeniem Rady Polityki Pieniężnej.Na rynku wtórnym obserwowano wyprzedaż polskich papierów skarbowych, w czym spory udział mieli inwestorzy zagraniczni. Rentowność bonów skarbowych i obligacji wzrosła w minionym tygodniu o 0,15?0,2 punktu procentowego. Z kolei w trakcie zorganizowanego w ubiegły czwartek przetargu na obligacje 2- i 5--letnie o stałym oprocentowaniu popyt zdecydowanie przeważał nad podażą, według szacunków zaś ponad połowę z liczącej prawie 4,5 mld zł oferty kupna stanowiły zlecenia inwestorów zagranicznych. Nabywcy byli jednak skłonni płacić za te papiery zdecydowanie niższe ceny niż poprzednio, Ministerstwo Finansów zaś nie godziło się na te warunki i w efekcie sprzedało zaledwie 40% planowanej liczby obligacji.Popyt, podaż i obrotyW trakcie wczorajszego przetargu nabywcy złożyli oferty zakupu bonów o łącznej wartości nominalnej nieco ponad 842 mln zł. W stosunku do poprzedniego przetargu oznacza to spadek o 394 mln zł, czyli prawie o 32%. Tym samym kontynuowany był trwający od sześciu kolejnych tygodni spadkowy trend w tym zakresie, popyt zaś osiągnął poziom najniższy od końca października ubiegłego roku.Stosunkowo największym powodzeniem inwestorów cieszyły się papiery o najdłuższym terminie wykupu, popyt zaś na bony krótsze był wyraźnie niższy od podaży.Wartość nominalna bonów wystawionych przez Ministerstwo Finansów do sprzedaży wyniosła wczoraj 700 mln zł i był wyższa niż w trakcie poprzedniego przetargu o 100 mln zł, co oznacza wzrost o 16,7%. Mimo niewielkiego wzrostu, wartość podaży tych papierów stabilizuje się od czterech tygodni w wąskim przedziale 600?700 mln zł.Wartość nominalna zawartych transakcji wyniosła 478,6 mln zł i była niższa niż poprzednio nieco o ponad 121 mln zł, co oznacza spadek o około 20% i osiągnięcie poziomu najniższego od połowy października ubiegłego roku.RentownośćWczoraj zanotowano zdecydowany wzrost rentowności wszystkich notowanych rodzajów bonów. Średnia rentowność papierów o 13-tygodniowym terminie wykupu zwiększyła się z 16,46% do 16,8%, a więc o 0,34 punktu procentowego, czyli nieco o ponad 2%. W tym przypadku popyt był o jedną czwartą niższy od podaży. Rentowność bonów 26-tygodniowych wzrosła z 17,24% do 17,69%, a więc aż o 0,45 punktu procentowego, czyli o 2,6%, a działo się to przy ponaddwukrotnej przewadze podaży nad popytem. Średnia rentowność bonów 52-tygodniowych zwiększyła się z 17,37% do 17,82%, co oznacza wzrost o 0,45 punktu procentowego, czyli o 2,6%. W przypadku tych papierów popyt był prawie dwukrotnie wyższy od podaży, Jednak przewaga ta nie wpłynęła w istotny sposób na ograniczenie skali wzrostu rentowności. W przypadku wszystkich rodzajów bonów emitent zmuszony był do odrzucenia sporej części ofert, mimo iż wskutek tego nie zrealizował założonego planu sprzedaży.Struktura popytu i podażyPo stronie podaży zanotowano wczoraj niewielkie przesunięcie prencji emitenta w kierunku papierów o krótszych terminach wykupu. Udział bonów 52-tygodniowych w podaży ogółem obniżył się bowiem z 50% do niespełna 43%. Udział papierów 26-tygodniowych obniżył się z 33% do nieco ponad 28%, 13-tygodniowych zaś wzrósł z 16,7% do 28,6%.Po stronie popytu zanotowano wzrost udziału bonów 13-tygodniowych z niespełna 10% do prawie 18% i 52-tygodniowych z 67% do 70%. Udział papierów 26-tygodniowych obniżył się natomiast z 23% do zaledwie 11,5%.

ROMAN PRZASNYSKI