Stalexport rozczarował
Cały zysk netto Stalexportu za 1999 r. w wysokości 206,6 mln zł zostanie przeznaczony na kapitał zapasowy.Pod koniec ubiegłego roku spekulowano, że firma wypłaci dywidendę w wysokości od 6 do 12 zł na akcję.Ryszard Harhala, prezes Stalexportu, zapowiadał w październiku w wywiadzie dla PARKIETU, że ostateczna decyzja w tej sprawie będzie w dużej mierze uzależniona od poziomu zysku za ubiegły rok.Prezes zachęcał jednocześnie do trzymania walorów firmy przynajmniej do 31 grudnia, tj. dnia ustalenia prawa do dywidendy za 1999 r. Po sprzedaży pakietu akcji Polkomtela zysk netto był rekordowy i wydawało się, że wobec wcześniejszych wypowiedzi akcjonariusze mają dużą szansę na uczestnictwo w jego podziale. Na początku grudnia ub.r. kurs akcji spółki zyskiwał z sesji na sesję, osiągając maksimum na poziomie około 31 zł. W ostatnich dniach ubiegłego roku sytuacja się jednak diametralnie zmieniła i przy dużej podaży walorów Stalexportu jego rynkowa wycena gwałtownie się obniżała, co budziło obawy, iż część inwestorów dowiedziała się, że dywidendy nie będzie.
Wyprzedaż akcji mogła wzbudzić podejrzenia, że podczas ostatnich sesji 1999 r. część inwestorów posiadała już informacje z wiarygodnych źródeł, że na wypłatę dywidendy nie ma co liczyć i w związku z tym opróżniała swoje portfele z walorów Stalexportu.? Dzień ustalenia prawa do dywidendy musiał przypadać na ostatni dzień 1999 roku w związku z konstrukcją wyemitowanych przez nas w 1997 r. obligacji zamiennych na akcje. Gdybyśmy przyjęli inny termin, to wówczas właściciele obligacji otrzymaliby najpierw kupony od nich, a następnie przedstawiliby je do zamiany i skorzystali również z dodatkowej premii w postaci dywidendy. Jednocześnie mogę zapewnić, że zarząd Stalexportu nie był stroną żadnych transakcji sesyjnych zawieranych w grudniu ubiegłego roku i nie miał wpływu na zachowanie się kursu spółki ? powiedział PARKIETOWI Zbigniew Obarzanowski, pełnomocnik prezesa zarządu ds. obsługi władz spółki.
Obiecujące zapowiedzi zarządu Stalexportu dotyczące dywidendy i dobre wyniki finansowe były istotnymi przesłankami dla inwestorów do kupowania akcji spółki pod koniec ubiegłego roku. Wydaje się jednak, że nerwowe zachowanie części z nich i wyprzedaż akcji tuż przed dniem ustalenia prawa do dywidendy mogło nie być przypadkiem, szczególnie w świetle tego, co wydarzyło się na WZA. Inną sprawą jest to, że decyzja o przeznaczeniu zysku za 1999 rok na kapitał zapasowy (podjęta przez wszystkich głównych akcjonariuszy firmy) mogła być jedyną możliwą. Spełniając oczekiwania inwestorów, na wypłatę dywidendy spółka musiałaby bowiem przeznaczyć od 77 do 154 mln zł, podczas gdy w bilansie załączonym do raportu za I kw. 2000 r. w najbardziej płynnych składnikach majątku (papiery wartościowe przeznaczone do obrotu i środki pieniężne) wykazała zaledwie 3,6 mln zł.
MICHAŁ NOWACKI