Mimo wzrostowego charakteru wtorkowych notowań jednolitych, po publikacji majowego salda obrotów bieżących można się było spodziewać żywszej reakcji. Banalnym, aczkolwiek sensownym wytłumaczeniem byłoby stwierdzenie, że rynek już to zdyskontował po publikacji nader optymistycznych danych o wzroście produkcji przemysłowej, sugerujących ożywienie w wymianie zagranicznej. Z tym że biorąc pod uwagę zmianę indeksu w ostatnich tygodniach, nadal kontynuowany jest ruch boczny i jakiekolwiek impulsy nie trwają dłużej niż trzy sesje. Można jeszcze założyć, że rynek czeka na dane za kolejne miesiące, aby potwierdzić zmianę dotychczas niekorzystnej tendencji. Jeszcze w tym tygodniu powinniśmy poznać pełne założenia do przyszłorocznego budżetu, które mogą wpłynąć na postawę zagranicznych inwestorów. Nieco optymizmu wnosi poniedziałkowa aukcja bonów skarbowych, w trakcie której wzrost popytu pozwolił na obniżenie rentowności nawet najbardziej ?opornych? papierów rocznych.Z technicznego punktu widzenia nadal trwa konsolidacja, której układ przypomina odwróconą głowę z ramionami. Najbliższe, jednocześnie najsilniejsze strefy oporu stanowią dla indeksów WIG i WIG20 górne obszary kwietniowych luk cenowych na poziomach 20 400 i 2110. Na rynkach amerykańskich indeks DJIA stoi przed krótkoterminową linią spadkową ok. 10 600 pkt., Nasdaq zaś wchodzi w strefę oporu na poziomie 4000?4080 pkt.