Przyczyn może być bardzo dużo
Po niedawnej awarii na mediolańskiej giełdzie (czyt. PARKIET Nr 128 z 7.VII.2000) Alex Skorecki opublikował na łamach ?Financial Times? artykuł, w którym opisuje kłopoty techniczne również innych europejskich rynków. Oto fragmenty tego opracowania.
SIA, firma zarządzająca systemem elektronicznym giełdy w Mediolanie, wydała oświadczenie, w którym stwierdza, że kłopoty były wynikiem błędu oprogramowania, a powstał on, gdy do systemu wprowadzono uaktualniające poprawki.To, co w środę stało się w Mediolanie, nie było odosobnionym wypadkiem. Tylko w tym roku aż 12 razy wstrzymywano obrót lub opóźniano rozpoczęcie sesji na giełdach w Paryżu, Amsterdamie, Brukseli, Lizbonie, Londynie i Madrycie.Wcześniej w Mediolanie kłopoty techniczne jedynie dwukrotnie uniemożliwiły rozpoczęcie sesji ? w 1994 i 1996 r. W Londynie awaria na taką skalę zdarzyła się po raz pierwszy od października 1987r., kiedy to gwałtowny huragan sparaliżował City. Wygląda więc na to, że jest coraz gorzej. Jedną z możliwych przyczyn może być wielkość dodatkowych obrotów, zwłaszcza w wyniku olbrzymiego wzrostu detalicznego rynku w pierwszych miesiącach bieżącego roku.? Wolumeny niekiedy szaleją ? powiedział jeden z analityków rynku akcji, aczkolwiek intryguje go to, że większość tegorocznych awarii wydarzyła się już po tym, jak szczyt minął. Paula Arlmana z Federacji Europejskich Giełd taki argument nie przekonuje. ? Jeśli przyjrzeć się wszystkim awariom, to ani jedna z nich nie była spowodowana przeładowaniem systemu ? powiedział. Zwrócił też uwagę, że giełdy instalując systemy wyposażają je w o wiele większe możliwości, niż to jest potrzebne na co dzień.Giełda cypryjska niedawno miała kłopoty dlatego, że obrót przeprowadzano przy pomocy nowego systemu, podczas gdy rozliczeń dokonywał stary system. Jest wiele przyczyn, które mogą zatrzymać giełdy, w tym oczywiście zwykły brak prądu. W kwietniu w Paryżu były kłopoty z łączami telekomunikacyjnymi. Giełda zainstalowała elektroniczne urządzenie, które łączyło linie telefoniczne z biur maklerskich z komputerem giełdy. Gdy urządzenie to zawiodło, jedna trzecia maklerów straciła łączność i giełdę trzeba było zamknąć. Kłopot z giełdami polega na tym, że nawet jeśli tylko jedna część systemu odmówi posłuszeństwa, ostrożność nakazuje zatrzymać cały rynek. Poza tym dyrektor systemu nigdy nie zgodzi się na jego ponowne uruchomienie, dopóki nie będzie absolutnie pewien, że problem opanowano, co często musi dość długo potrwać.Europa może pocieszyć się tym, że nie tylko jej przydarzają się takie kłopoty. W tym roku przerwano sesje giełdowe w Johannesburgu, Karaczi, Hongkongu, Nowej Zelandii, a w Kuala Lumpur nawet dwukrotnie.
Oprac. J.B.