Ochrona interesów mniejszościowych akcjonariuszy różni się w poszczególnych państwach. Lepiej jest tam, gdzie rynek kapitałowy ma głębsze korzenie, prasa zaś więcej do powiedzenia.Zadziwiający ? z polskiego punktu widzenia ? model ochrony interesów mniejszych inwestorów istnieje w Szwecji. Mógł on powstać głównie dzięki tradycji samorządności, silnie ugruntowanej w Skandynawii.Działające od 34 lat Stowarzyszenie Szwedzkich Inwestorów Indywidualnych (Aktiespararna) jest siłą, z którą liczą się nie tylko przedsiębiorcy, ale również władze. Pod koniec 1999 r. do Aktiespararna należało ponad 134 tys. osób. Członkami organizacji są jedynie prywatni inwestorzy indywidualni. W liczącej 8,8 mln obywateli Szwecji jest teraz 5,6 mln akcjonariuszy, choć spora część nie gra bezpośrednio na giełdzie, ale inwestuje pieniądze w fundusze i programy emerytalne. Do zwiększenia liczby akcjonariuszy przyczyniła się w dużym stopniu prywatyzacja oraz przyznanie udziałów w firmach ubezpieczeniowych klientom towarzystw.Żaden szwedzki biznesmen czy polityk nie ignoruje drobnych inwestorów skupionych w Aktiespararna. ? Jesteśmy traktowani jako licząca się siła w kwestiach finansowych i etycznych, zwłaszcza tych związanych z papierami wartościowymi. Naszym największym sukcesem było zablokowanie fuzji Volvo z Renault ? mówi Birgit Malmenstam-Skytt z Aktiespararna (na fot.).Rozmowy o fuzji tych firm prowadzono w latach 1993?94. Stowarzyszenie nie chciało fuzji, wychodząc z założenia, iż w jej wyniku stracą drobni akcjonariusze. Po zmasowanej kampanii do fuzji z Renault nie doszło. Zaś Volvo po kilku latach połączyło się, tyle że z amerykańskim Fordem.Sztokholmska giełda wprawdzie formalnie nie wspiera stowarzyszenia, to jednak mu kibicuje. Jak podkreśla Leif Vindevag, członek zarządu giełdy, przychylnie odnosi się do wszystkich inicjatyw, które prowadzą do rozwoju rynku kapitałowego. A Stowarzyszenie Szwedzkich Inwestorów Indywidualnych jest taką inicjatywą. ? Zawsze uważaliśmy, że potrzeba nam czegoś na kształt związku zawodowego inwestorów. To bardzo ważne, by drobni inwestorzy mieli swój głos, nie tylko po to, by przeciwdziałać ewentualnym patologiom, ale także wpływać na decyzje legislacyjne ? mówi L. Vindevag.Aktiespararna spełnia dwie podstawowe funkcje: jest organizacją lobbingową oraz świadczy usługi dla swoich członków. Jest niezależną instytucją. ? Nie bierzemy pieniędzy od firm, gdyż doprowadziłoby to do utraty naszej niezależności ? mówi Birgit Malmenstam-Skytt.Dwa razy w roku stowarzyszenie organizuje kongresy. Na spotkania zapraszani są członkowie zarządów największych spółek. Członkowie stowarzyszenia ? podobnie jak w Polsce analitycy ? sami odwiedzają spółki, rocznie około 60 przedsiębiorstw. Trudno przed nimi coś ukryć. Pojawiają się bowiem z ramienia organizacji na kilkuset zwykłych i nadzwyczajnych walnych zgromadzeniach akcjonariuszy (Aktiespararna trzyma w tym celu na swoim rachunku inwestycyjnym akcje wszystkich firm giełdowych). Inwestorzy mogą skorzystać z pomocy prawników stowarzyszenia.
G.B.