Jest mi niezmiernie miło, że przedstawiciel Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych ustosunkował się do kilku stwierdzeń zawartych w tekście ?Opinie noblisty o rynku instrumentów pochodnych? zamieszczonym w 119 numerze Parkietu. Niestety moje wątpliwości nadal nie zostały w żaden sposób rozwiane. Sprawa dotyczy metodologii ustalania depozytów zabezpieczających na rynku terminowym, i co może ważniejsze, momentu wprowadzania tychże zmian. Pan Wiesław Krzywina pisze (PARKIET nr. 128): ?W 99 % poziom depozytu zależy od największej zmiany ceny instrumentu pochodnego lub podstawowego na przestrzeni roku. [...] Depozyt zagwarantował sobie jednak prawo zmian wysokości depozytu w stosunku do wyliczonego algorytmem w uzasadnionych przypadkach. Z prawa tego korzystaliśmy do tej pory wyłącznie w celu obniżania depozytów?. No cóż, moje zaniepokojenie budzi przede wszystkim zagubiony 1 procent, od którego zależy ustalanie depozytu, a ponadto dowolność, którą gwarantuje istnienie ?uzasadnionych przypadków?. Jeśli przyjmuje się pewną metodologię obliczania depozytu, a z drugiej strony pozostawia otwartą furtkę na ?uzasadnione przypadki?, to metodologia ta jest mocno dyskusyjna. Wróćmy jednak do konkretnego przypadku, który opisywałem w tekście, a do którego przedstawiciel KDPW mimo wszystko się nie odniósł. Napisałem, iż zadziwiające było obniżenie depozytu w chwili, gdy średnia zmienność kontraktu znacznie wzrosła w stosunku do średniej z 1999 roku. Pan W. Krzywina zarzucił mi, że algorytm wyliczania depozytu nie zależy od zmienności cen, lecz od największej zmiany instrumentu pochodnego lub podstawowego na przestrzeni roku. Po pierwsze, nie wiadomo o jaką zmianę chodzi ? czy największą w czasie jednej sesji (na przestrzeni roku), czy uśrednianą w skali tygodnia, miesiąca czy też kwartału. Załóżmy jednak, że jest to największa ze zmian na przestrzeni roku między cenami w ciągu jednego dnia, czyli różnica między wartościami ekstremalnymi z sesji. 10 stycznia 2000 roku ta różnica dla kontraktów na WIG20 wyniosła 65 punktów. Dzień później, było to już 120 punktów, a warto wspomnieć, że nie są tu uwzględniane gwałtowne zmiany między kursem zamknięcia i otwarcia dnia następnego (skutkujące na wykresach tzw. lukami). Wzrost zmienności wynikał z niezwykłej popularności kilku spółek z sektora teleinfo, mających przemożny wpływ na zachowanie indeksu WIG20. Wielkość depozytu została zmniejszona dziesięć dni później ? choć algorytm wyliczania depozytu powinien uwzględnić pojawienie się nowej ?największej zmiany cen?. Co ciekawe, depozyt ponownie podwyższono po niecałych dwóch tygodniach. W ciągu ostatniego roku zmienność na światowych rynkach akcji gwałtownie się zwiększyła. Bardzo chętnie uzyskałbym informację, na której z giełd futures zmieniano wartości depozytu tak często, w tak krótkim czasie.Sprawa druga, to sposób rozliczeń przez KDPW. Nie było moim zamierzeniem reklamowanie izby rozliczeniowej WGT i deprecjonowanie KDPW. Jako klienta dziwi mnie jednak fakt, że na rynku elektronicznym nie można otrzymać tak szybko pewnych informacji, podczas gdy na rynku typu open-outcry można. Różnica chyba jest taka, że nieliczne biura działające na tym drugim korzystają ze specjalnie napisanego programu, podczas gdy dla biur z rynku elektronicznego głównym narzędziem pracy jest popularny arkusz kalkulacyjny. Argument porównujący KDPW ?obsługującego obecnie dwa rynki? do izby rozliczeniowej WGT ?rozliczającej jeden rynek i kilkadziesiąt transakcji dziennie? jest o tyle zaskakujący, iż jak rozumiem dwa rynki to GPW i CeTO. O ile pierwszy jest rzeczywiście poważnym rynkiem, o tyle drugi charakteryzuje się na razie znikomą liczbą transakcji, co jednak dla elektronicznego rozliczania nie powinno stanowić większej różnicy.Na koniec chciałbym zauważyć, iż w Polsce powoli i z trudem zaczyna tworzyć się rynek finansowy, skupiony nie tylko wokół instytucji. Słowa krytyki z tej strony nie powinny być traktowane jako czynna napaść, lecz jako podstawa do dyskusji nad kształtem polskiego rynku. Inwestorom, podobnie jak KPWiG, GPW, KDPW również zależy na tym, by rynek był przejrzysty, rzetelny i zachęcał do siebie jak najwięcej osób.
Grzegorz Zalewski