Minister skarbu Emil Wąsacz chce, aby akcje PZU trafiły na giełdę w I półroczu 2001 r. Niewykluczone, że do obrotu giełdowego jednorazowo zostanie wprowadzony 50-proc. pakiet akcji największej polskiej spółki ubezpieczeniowej.W rękach Ministerstwa Skarbu znajduje się obecnie 70% akcji PZU, przy czym 15%, to ciągle nie przydzielone akcje pracowników, a 5% stanowi rezerwa reprywatyzacyjna. Pozostałe 30% akcji należy do konsorcjum holenderskiego Eureko B.V. oraz BIG Banku Gdańskiego, które kupiły ten pakiet za 3,018 mld zł w listopadzie ub.r. Emil Wąsacz, minister skarbu powiedział w piątek, że chce, aby akcje PZU trafiły na giełdę w I półroczu 2001 r. ? Możemy sprzedać do 50% akcji i niewykluczone, że zostanie nawet sprzedana cała ta ilość ? dodał. Z kolei Jerzy Zdrzałka, prezes PZU chciałby, aby spółka została wprowadzona na giełdę jak najwcześniej ? Wspólnie rozważamy kilka wariantów. Wiele zależy jednak od chłonności rynku, stanu polskiej gospodarki, a więc czynników w dużej mierze od spółki niezależnych. Oczywiście, interesuje nas jak najwyższa cena za akcje, jednak na mówienie o konkretnej wartości jest jeszcze za wcześnie ? powiedział PARKIETOWI J. Zdrzałka.Jeśli resort wystawi na sprzedaż 50% akcji PZU i uda mu się uzyskać cenę zbliżoną do tej z pierwszego etapu prywatyzacji, to byłaby to największa wartościowo (5 mld zł) pierwsza oferta publiczna na GPW. Nie wiadomo jednak, czy rynek tak wysoko wyceni akcje PZU, bowiem w porównaniu z innymi spółkami ubezpieczeniowymi notowanymi na giełdzie 1165 zł za walor PZU to bardzo wysoka cena. C/Z dla PZU wynosi przy takiej cenie 20 (dla rynku 9,5), zaś wskaźnik C/W/K ? 8,75 (2,5 dla branży).Zdaniem Roberta Sobieraja, analityka COK BH, jeśli resort skarbu chce z powodzeniem przeprowadzić ofertę PZU, to powinien nieco obniżyć cenę za akcję. ? Wielkość oferty nie jest problemem. Jeśli zostanie ona dobrze przygotowana, to znajdą się inwestorzy np. duże amerykańskie fundusze inwestycyjne, które będą chciały mieć walory PZU w swoich portfelach. ? stwierdził.

T.B. (PAP)