Ocean przesłał w ostatnich dniach serię komunikatów, po których na giełdzie kurs zanotował trzy maksymalne spadki. Połączone one były nawet z redukcją sprzedaży, w rezultacie notowania spółki osiągnęły roczne minimum. Wcześniej walory spółki były bowiem praktycznie nieczułe na żadną bessę ani nawet na informacje o aresztowaniu jej głównego akcjonariusza i wieloletniego prezesa w związku z zarzutem o wyłudzenia podatkowe. Tym razem sytuacja wydaje się jednak krytyczna. Spółce grozi bowiem utrata płynności, a długotrwałe nieregulowanie zobowiązań może być przyczyną wystąpienia z wnioskiem o upadłość. Analitycy zwracają uwagę, iż wiele firm handlowych (zwłaszcza hipermarketów) działa niekiedy wyłącznie na kapitałach obcych. Jest to jednak zupełnie normalne, dopóki oczywiście istnieje zbyt na oferowane towary i na bieżąco można utrzymywać płynność. Spółki zajmujące się sprzedażą detaliczną mają też zazwyczaj krótki okres rotacji, zatem zamrożone pieniądze dość szybko są odzyskiwane ? zwykle szybciej niż np. w spółkach przemysłowych.
W sytuacji, w jakiej znalazł się Ocean, dużo zależy od jakości należności. Jeśli są one trudno ściągalne, to płynność może być nagle zachwiana, a wówczas by się ratować na ogół zaczyna się sprzedawać poniżej kosztów. Jak wynika z ostatnich danych przesłanych do GUS, taka sytuacja już w spółce powstała. Przejściowa ujemna marża nie jest jednak jeszcze niczym złym. Gorzej, jeśli zaczyna się utrzymywać stale, a banki i inni wierzyciele coraz głośniej domagają się spłaty pieniędzy. O zobowiązaniach Oceanu w PARKIECIE
A.M.
PARKIET newsroom, Warszawa (0-22) 672 81 97-99 [email protected]