Przed kolejną emisją akcji NTT

Japoński rząd na jesień zapowiedział sprzedaż szóstej transzy akcji NTT ? największej spółki telekomunikacyjnej. 67% poprzedniej transzy kupili detaliczni inwestorzy. Na razie jednak, tracą na tym 21% i należy wątpić, by ponownie zechcieli inwestować w papiery spółki.Wbrew jednak negatywnym odczuciom detalistów, analitycy wychwalają NTT. Wprawdzie kurs jej akcji spadł wyraźnie poniżej ceny ofertowej z ostatniej emisji (1,6 mln jenów) i waha się obecnie na poziomie 1,3 mln jenów, ale perspektywy spółki są wielce obiecujące.Wszyscy są zgodni co do tego, że akcje NTT są niedowartościowane i ich kurs powinien wzrosnąć do co najmniej 1,6 mln jenów, a według bardziej optymistycznych prognoz ? do ponad 2 mln. NTT jest bowiem największą w Japonii grupą telekomunikacyjną, ma najbardziej zróżnicowaną i rozbudowaną sieć i powinna odnieść wielkie korzyści z bardzo szybkiego rozwoju rynku przesyłania danych i usług internetowych.Te nowe usługi mogą wygenerować 10-krotny wzrost przychodów całej branży w ciągu najbliższych 3 lat ? do 600 mld jenów. Zdaniem Kirka Boodry?ego z Dresdner Kleinwort Benson, NTT może objąć co najmniej połowę tego rynku. Przychody z ISDN, umożliwiającego jednoczesne przesyłanie głosu i danych mają wzrosnąć z 775 mld jenów w tym roku do 1,13 bln jenów w 2002 r. NTT powinna też pozyskać duże przychody z szerokopasmowych usług z wykorzystaniem sieci światłowodowej. Ich świadczenie rozpocznie pod koniec roku w trzech miastach.Nawet jeśli działalność samej NTT nie spełni pokładanych w niej oczekiwań, to zawsze może liczyć na kolejny dobry rok DoCoMo, swojego operatora telefonii komórkowej, którego udział w zysku operacyjnym spółki-matki w minionym roku finansowym zakończonym w marcu sięgał już 60%. DoCoMo zapowiada, że liczba jego abonentów wzrośnie do końca roku do 17 milionów.Jedyne, co może zagrozić NTT, to rosnąca konkurencja we wszystkich segmentach rynku. Zarówno krajowa, jak i zagraniczna. Niedawno wejście na japoński rynek połączeń międzymiastowych zapowiedział międzynarodowy operator Cable & Wireless IDC. Dwie duże spółki telewizji kablowej, Jupiter i Titus, planują zaś fuzję i wspólne powiększenie oferty usług szerokopasmowych.NTT ma też pewne kłopoty za granicą. Gdy spółka chciała w Stanach Zjednoczonych kupić dostawcę usług internetowych, firmę Verio, amerykański rząd zablokował tę transakcję wszczynając śledztwo, które ma wyjaśnić, czy nie zagraża ona bezpieczeństwu narodowemu. NTT czeka też szeroko zakrojona restrukturyzacja, co może wnieść element pewnej niepewności co do jej krótkoterminowych prognoz. Wszystko to jednak nie jest w stanie zagrozić dominującej pozycji NTT na japońskim rynku telekomunikacyjnym. Dlatego analitycy są pewni, że jesienna emisja jej akcji spotka się z dużym popytem. Zalecają jednak, by cena ofertowa była niższa od ubiegłorocznej, głównie ze względu na spadek kursu akcji NTT na tokijskiej giełdzie.

Na podstawie ?Financial Times? opr. J.B.