Zdaniem analityków polski przetarg na UMTS w dużym stopniu zależeć będzie od wyników zakończonej walki o ten system w Niemczech - pisze Puls Biznesu. Na razie wszyscy operatorzy - Polska Telefonia Cyfrowa, Polkomtel oraz Centertel - uważają, że oczekiwania ministerstwa finansów są wygórowane. Jednak liczba pięciu koncesji, które mają zostać sprzedane powoduje, że któryś z operatorów może się wyłamać, co prawdopodobnie sprowokuje do podobnego kroku pozostałych.

- Liczyć się trzeba z tym, że Elektrim, który dotychczas często przeszacowywał wartość operatorów telekomunikacyjnych, również i tym razem może przeszacować wartość licencji - uważa Marcin Sadlej, dyrektor Departamentu Analiz i Doradztwa CDM Pekao SA.

Zdaniem Roberta Niczewskiego, rzecznika Polskiej Telefonii Cyfrowej, na rozsądnym poziomie byłaby kwota 100 -110 mln euro, taka sam, jaką spółka płaciła za przyznanie koncesji na GSM. Nie powinno być jednak jego zdaniem kłopotów z pozyskaniem kapitału, jeśli ceny koncesji przekroczą zakładany przez spółkę poziom. Problemu z pozyskaniem kapitału nie powinien mieć także Polkomtel. Zarówno PKN Orlen, jak i KGHM gotowi są wspierać spółkę w jej rozwoju. Według Mariana Krzemińskiego, prezesa KGHM, bez wpływu na wycenę działających operatorów, a pośrednio na wycenę miedziowej spółki byłaby cena koncesji na maksymalnym poziomie 250 mln euro.

- W przypadku, kiedy cena przekroczy rozsądny przedział niewykluczone, że zamiast Netii, która jest jednym z czterech potencjalnych zainteresowanych jej uzyskaniem, o licencję na UMTS wystąpi jej największy udziałowiec - szwedzka Telia - twierdzi Marcin Sadlej. Zdecydować się na to mogą także inne światowe koncerny telekomunikacyjne posiadające udziały w polskich spółkach - dodaje PB.