Joe Roby ? dyrektor generalny Donaldson, Lufkin & Jenrette

Już wkrótce dyrektor generalny nowojorskiego banku inwestycyjnego Donaldson, Lufkin & Jenrette Joe Roby zasiądzie w fotelu prezesa innej renomowanej tego rodzaju instytucji ? CS First Boston. Stanie się tak, gdy zostanie sfinalizowany uzgodniony już zakup DLJ przez Credit Suisse, który jest właścicielem CS First Boston. Joe Roby będzie miał więc okazję pokierować, wraz z dyrektorem generalnym CSFB Allenem Wheatem (pozostanie na swoim stanowisku), bankiem inwestycyjnym, który będzie starał się skutecznie konkurować z potentatami z branży, takimi jak Goldman Sachs czy Merrill Lynch. Obserwatorzy uważają, że fakt, iż prezesem zostanie znany ze swej fachowości Joe Roby, zwiększa szanse połączonej instytucji na znalezienie się w gronie światowych liderów bankowości inwestycyjnej.Obecnie 60-letni Joe Roby po ukończeniu studiów w Vanderbilt University w 1961 r. służył przez cztery lata w amerykańskiej marynarce wojennej, gdzie uzyskał stopień porucznika. Po zakończeniu służby ponownie rozpoczął naukę, tym razem na Uniwersytecie Harvarda, gdzie z wyróżnieniem zdobył tytuł Master of Business Administration (obecnie jest członkiem honorowego komitetu patronującego tej prestiżowej amerykańskiej uczelni). Karierę zawodową rozpoczął w firmie Kidder, Peabody & Company, by w 1972 r. rozpocząć przygodę z Donaldson, Lufkin & Jenrette. Szybko zaczął robić karierę w dziale firmy zajmującym się bankowością inwestycyjną. Pnąc się w górę po kierowniczych stanowiskach, w 1984 r. został mianowany dyrektorem zarządzającym ds. bankowości inwestycyjnej, zastępując na tym stanowisku Johna Chalsty, późniejszego dyrektora generalnego DLJ, po którym również odziedziczył to najważniejsze w firmie stanowisko w 1998 r. Wcześniej został w 1989 r. prezesem grupy bankowej DLJ, a od 1995 r. pełnił funkcję dyrektora ds. operacyjnych. W firmie zasłynął przede wszystkim jako specjalista ds. obligacji. Podkreśla się, że to właśnie dzięki jego decyzjom nowojorska instytucja jest teraz światowym liderem jeśli chodzi o gwarantowanie emisji obligacji śmieciowych.Zasługi obecnego dyrektora generalnego doceniono w amerykańskim banku. Może on pochwalić się rocznym wynagrodzeniem, wraz z premią, sięgającym 9 mln USD. Od kilku lat Joe Roby znajduje się też na prestiżowej liście 20 najpotężniejszych osób na Wall Street, sporządzanej przez magazyn ?Worth?. W 1998 r. sklasyfikowano go nawet na trzecim miejscu. O pozycji dyrektora generalnego DLJ na amerykańskim rynku kapitałowym najlepiej może świadczyć fakt, że od czerwca br. jest on również członkiem zarządu New York Stock Exchange. Podobne funkcje pełni również w takich firmach, jak Advanced Micro Devices i Sybron International Corp.Joe Roby, jak sam mówi, podjął decyzję o zajęciu się działalnością finansową podczas służby na jednym z amerykańskich niszczycieli. Jego styl zarządzania, surowy, lecz sprawiedliwy, kojarzy się z regułami panującymi w wojsku. Jego poprzednik John Chalsty określa go jako menedżera dżentelmena. Dyrektor generalny DLJ zawsze podkreślał, że jeśli chodzi o karierę zawodową, największym jego marzeniem jest kierowanie jednym z największych banków inwestycyjnych na świecie. Przejęcie DLJ przez Credit Suisse bardzo przybliża go do realizacji tych ambicji.

Ł.K.