Na rynek wraca oczekiwanie hossy

Największe europejskie giełdy zbliżają się do rekordowych poziomów, a prym wiodą akcje spółek technologicznych i telekomunikacyjnych.

Już raz ? na początku roku ? entuzjazm inwestorów wokół spółek z sektorów TMT (technologia, media, telekomunikacja) wybił kursy akcji do niebotycznych wysokości. Ale już w pierwszych dniach marca wydawało się, że ten balon pękł.Indeks FTSE dla branży usług telekomunikacyjnych od początku roku do 6 marca przewyższał wskaźnik FTSE Eurotop dla 300 największych spółek o 26%, a później ? do 23 sierpnia ? spadł poniżej jego poziomu o 41%.Branża spółek produkujących oprogramowanie dla komputerów od 1 stycznia do 20 marca przewyższała Eurotop o 49%, a do 11 lipca spadła poniżej jego poziomu o 45%.Teraz akcje TMT znowu ostro idą w górę. Analitycy wymieniają kilka powodów ich ponownego powrotu do łask inwestorów.Pierwszym są przejawy spowolnienia wzrostu gospodarczego. W tej sytuacji podkreśla się, że branże TMT będą wykazywały wzrost zysków bez względu na wahania koniunktury makroekonomicznej. Do tego argumentu przykładano mniejsze znaczenie na wiosnę, kiedy wydawało się, że świat wchodzi w fazę zsynchronizowanego wzrostu gospodarczego. W takich okolicznościach akcje spółek ze starej ekonomii mogły uchodzić za bardziej atrakcyjne.Ostatnio jednak pojawiły się oznaki pogorszenia koniunktury w Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii, co skłoniło banki centralne w obu krajach do utrzymania stóp procentowych bez zmian. ? Panuje przekonanie, że stopy procentowe w USA osiągnęły maksimum i że tempo wzrostu zysków będzie w przyszłym roku niższe niż w tym ? powiedział gazecie ?Financial Times? Richard Davidson, europejski strateg w Morgan Stanley Dean Witter. ? To stwarza zainteresowanie szybko rozwijającymi się spółkami, które powinny mieć lepsze wyniki.Poza tym spółki TMT mają wysoki współczynnik ?beta?, co znaczy, że ich siła relatywna jest większa od rynku. Zatem wtedy, gdy kursy akcji rosną, ich kursy rosną szybciej od średniej. Ale spadają też szybciej.Stopniowo wraca zaufanie inwestorów do akcji. Przyczyniło się do tego utrzymanie bez zmian stóp procentowych w USA i w Wielkiej Brytanii. Zmienność kursów jest mniejsza niż w najgorętszych dniach marca dzięki silnemu wzrostowi zysków i niższemu oprocentowaniu obligacji. Pojawia się też opinia, że przyszedł czas na kupowanie akcji telekomów, po ich spadkach spowodowanych przetargami na licencje trzeciej generacji telefonii komórkowej. ? Wzrosty spółek telekomunikacyjnych nie mają podstaw fundamentalnych, ale ich ceny rosną w wyniku przeczucia, że za bardzo spadły i teraz powinny się odbić ? uważa Mark Howdle z Salomon Smith Barney.No i wreszcie wielu inwestorów dysponuje gotówką po wyjściu z rynku na wiosnę i w wyniku spowolnienia tempa nowych emisji. Instytucje mają wystarczające środki, by wrócić na rynek, a w ostatnich dniach pojawiły się oznaki, że prywatni inwestorzy odzyskują zaufanie.Analitycy nie przewidują jednak powrotu euforii, którą charakteryzował się pierwszy kwartał. Wciąż bowiem kursy utrzymują się na dość wysokim poziomie i nadal jest wielka różnica między ocenami inwestycyjnymi dla starej i nowej gospodarki. Ale nastrój spekulacji wokół spodziewanej hossy znowu wrócił na rynek.

J.B.