Potentat energetyczny oferuje 11,5 mld euro za akcje Infostrady

Droga od typowego monopolisty na energetycznym rynku do multikoncernu użyteczności publicznej zmuszonego walczyć z coraz śmielej poczynającą sobie konkurencją na zliberalizowanym rynku nie jest łatwa. Świadczą o tym półroczne wyniki Enel SpA, trzeciej pod względem kapitalizacji rynkowej (55 mld euro) spółki we Włoszech. Aby poprawić swoją pozycję koncern aktywizuje działalność w branży telekomunikacyjnej.

Po pierwszych sześciu miesiącach br. zysk Enel przed opodatkowaniem, amortyzacją i odsetkami (EBITDA) zmniejszył się w porównaniu z tym samym okresem ub. roku o 5,5%, a zysk netto o blisko 14% (do 982 mln euro). Analitycy oczekiwali nawet gorszych rezultatów, gdyż dotychczasowy monopolista po raz pierwszy musiał funkcjonować przy taryfach obniżonych przez rząd o 10%.Prezes Enel Franco Tató jest na razie zadowolony i twierdzi, że jego firma w II półroczu powinna sobie już lepiej radzić. Po pierwsze, jego moloch został zmuszony do szukania rezerw w obniżce kosztów, co mu się już częściowo udało. W I półroczu oszczędności z tego tytułu sięgnęły 233 mln euro (m.in. zwolniono 2,5 tys. pracowników), a do końca roku powinny osiągnąć 500 mln euro. ? Z drugiej strony szacunki mówią, że rynek energetyczny wzrośnie w tym roku o ok. 6%, dzięki czemu zapewne uda nam się powstrzymać spadek naszego udziału w nim na rzecz konkurencji ? twierdzi F. Tato.Dodatkowo koncern realizuje ambitny program restrukturyzacji, polegający na odchodzeniu od działalności w jednej tylko branży. Tylko w I półroczu przychody z segmentów pozaenergetycznych Enel wzrosły o 46%, do 792 mln euro (7% łącznych wpływów). Do 2004 r. udział ten ma zwiększyć się do 25%. Na razie główną rolę odgrywa tutaj sektor gazowy (pod koniec br. koncern będzie obsługiwał już 800 tys. klientów). Koncern chce również zwiększyć aktywność na rynku dostaw wody. Przede wszystkim liczy jednak na telekomunikację.Enel jest już głównym udziałowcem w trzeciej pod względem wielkości na Półwyspie Apenińskim spółce Wind SpA, obsługującej w sumie 6 mln klientów (najwięcej w telefonii komórkowej ? 3,7 mln). Po wycofaniu się z niej Deutsche Telekom Enel ma w Windzie 56% udziałów (reszta należy do France Telecom). Na wiosnę 2001 r. zaplanowano debiut na giełdzie pierwszej transzy walorów tej spółki (maksymalnie 30% kapitału akcyjnego). Analitycy szacują wartość rynkową Wind na 10-12 mld euro.Tató oficjalnie zgłosił także swoje zainteresowanie drugą co do wielkości włoską firmą telefonii stacjonarnej ? Infostrada. Jej spółka-matka, brytyjski koncern Vodafone sonduje ostatnio rynek rozważając, jako alternatywę do zapowiadanej na październik sprzedaży poprzez giełdę 49,9% jej akcji, również ofertę sprzedaży tego pakietu w normalnym trybie.? Jeśli się dobrze przyjrzeć, Infostrada jest dla nas bardzo interesującą spółką ? stwierdził Franco Tató. Analitycy dodają, że jej atrakcyjność wynika nie tyle z 6,5 mln obsługiwanych klientów, ile raczej z posiadania własnej, obejmującej cały kraj sieci. Przejęcie tej firmy nie wymagałoby więc dużych nakładów w infrastrukturę. Zdaniem ekspertów, Enel przy bardzo małym zadłużeniu bez większych problemów byłby w stanie wygospodarować kwotę rzędu 10-12 mld euro (bo na tyle wyceniana jest wartość rynkowa Infostrady). W każdym razie, gdyby transakcja ta doszła do skutku, powstałby największy we Włoszech (i czwarty w Europie) internetowy provider z ponad 12 mln klientów.Natychmiast pojawili się przeciwnicy tego planu. Ich zdaniem, byłaby to próba nacjonalizacji telekomunikacyjnej spółki. Po częściowej prywatyzacji jesienią ub.r. większość udziałów w Enel nadal posiada bowiem państwo. Minister skarbu Vincenzo Visco rozważa jednak drugą fazę tego procesu. Możliwe, że stanie się to jeszcze w tym roku.Z nieoficjalnych informacji wynika, że Enel oferuje za akcje Infostrady 11,5 mld euro. Pojawił się także pierwszy rywal. Włoska spółka telekomunikacyjna Albacom (23-proc. udział w niej ma British com) proponuje za sprzedawany przez Vodafone pakiet 9 mld euro.

W.K.