Łupem udziały BorsodChem, w przyszłości MOL?Rosyjski Gazprom stawia na ekspansję w środkowoeuropejskim sektorze petrochemicznym. Ten największy na świecie producent gazu kupił niedawno 25% akcji drugiej co do wielkości węgierskiej spółki chemicznej ? BorsodChem, a teraz ubiega się o udziały w ukraińskiej firmie petrochemicznej Orianna.Gazprom (nie ujawniając się) kupił 25% akcji BorsodChem za 72 mln USD w pierwszej połowie września, przez zależną od niego, zarejestrowaną w Irlandii, spółkę Milford Holdings. Wprawdzie na węgierskim rynku od razu pojawiły się spekulacje, że za Irlandczykami stoi rosyjski potentat, jednak oficjalnie przedstawiciele Milford poinformowali o tym dopiero wczoraj. Podano również do wiadomości, że spółka zależna od Gazpromu ? Szibur Rt. chce od władz ukraińskich odkupić część udziałów w ukraińskiej rafinerii Orianna (jest ona m.in. jednym z dostawców BorsodChem).Jak pisze Bloomberg, na Węgrzech z dużymi obawami przyjmuje się zaangażowanie Gazpromu w miejscowe spółki. Wprawdzie Rosjanie już wcześniej byli tam obecni, mając m.in. udziały w jednym z banków oraz spółkę joint venture z miejscowym potentatem petrochemicznym MOL, jednak teraz ich apetyty są znacznie większe. Spekuluje się, że Gazprom będzie naciskał BorsodChem, aby odsprzedał mu posiadane 30% akcji konkurencyjnej firmy chemicznej TVK. Przedstawiciele Milford Holdings nie ukrywają, że Gazprom jest również zainteresowany udziałami w MOL.Zdaniem cytowanych przez Bloomberga analityków, ostatnie kroki poczynione przez Gazprom potwierdzają jego strategię, która zakłada dywersyfikację działalności. ? Ponieważ jednak przejrzystość rosyjskiej spółki jest bardzo mała, nic dziwnego, że inwestorzy na Węgrzech boją się wejścia Gazpromu i bardzo ostrożnie podchodzą do jego poczynań ? tłumaczy Stephen O?Sullivan, dyrektor ds. badania rynku w United Financial Group.Obrazują to najlepiej notowania BorsodChem, które od 7 września, kiedy Milford ujawnił zakup akcji spółki, staniały już o 14%
Ł.K.