Na fali internetowej hossy, która zakończyła się pobiciem przez WIG pod koniec marca historycznego rekordu na poziomie 22 868 pkt., zdecydowana większość zawierających transakcje członków zarządów i rad nadzorczych pozbyła się akcji spółek z SITech. Była to, jak się dzisiaj okazuje, idealna wskazówka dla pozostałych uczestników rynku, biorąc pod uwagę dzisiejsze ceny internetowo-medialnych papierów. Jedną z najgłośniejszych tegorocznych transakcji była sprzedaż kontrolnego pakietu (65,9%) akcji Optimusa przez założyciela firmy Romana Kluskę oraz jego żonę. Po podpisaniu na początku kwietnia umowy z nowymi nabywcami papierów (BRE wraz z jego funduszami oraz Zbigniew Jakubas) powszechnie krytykowano zbyt niską cenę, po jakiej dotychczasowi właściciele zdecydowali się pozbyć papierów (142 zł). W tym czasie rynek wyceniał jedną akcję na około 250 zł, obecnie na 146 zł. Transakcję tę poprzedziła sprzedaż drobniejszych pakietów przez kilku członków managementu Optimusa oraz Annę Kluskę po cenach giełdowych. Od stycznia do marca zbyli oni łącznie na giełdzie 157 tys. akcji, czyli w czasie, gdy Optimus bił swoje historyczne maksima cenowe.
Od stycznia do marca akcje sprzedawał także management Apeximu. Kilkunastu tysięcy papierów pozbył się wiceprezes zarządu oraz członek rady nadzorczej w cenie od 24,9 zł do 35,2 zł. W czerwcu i lipcu swój stan posiadania z 43% do 30% akcji w spółce zmniejszył jej prezes i główny udziałowiec Andrzej Rybkowski. W dwóch pakietówkach sprzedał łącznie ponad 600 tys. papierów po 34 i 35,8 zł za sumę 20,4 mln zł. Obecnie Apexim jest notowany znacznie niżej ? bo po 21,5 zł.
Internetową hossę wykorzystał też do spieniężenia części swoich akcji management ComArchu, który w tym roku informował wyłącznie o transakcjach sprzedaży walorów swojej spółki. Miały one miejsce w lutym i marcu, gdy ComArch notowano nawet powyżej 300 zł (przed splitem). Trzech wiceprezesów zarządu i jeden członek zarządu dzięki sprzedaży 8,3 tys. akcji zyskało łącznie około 2,5 mln zł. Dzisiaj te papiery są warte ponaddwukrotnie mniej.
Jeszcze w miarę dobrą koniunkturę na GPW wykorzystał Ryszard Krauze, który pomiędzy 9 a 15 maja sprzedał 243 tys. akcji Prokomu w cenie od 170 do 200 zł za akcję. Można oszacować, że dzięki temu na jego konto wpłynęło około 44 mln zł. Na wczorajszej sesji za akcje Prokomu płacono po 201 zł.
Jedyną transakcję managementu jaką zanotowano w tym roku na akcjach Softbanku była ?drobna? sprzedaż w lutym przez członka zarządu spółki 100 akcji po 314,5 zł (przed splitem). Była to jednak prorocza transakcja dla wnikliwych obserwatorów rynku. Obecnie, podobnie jak w przypadku ComArchu papiery Softbanku są ponaddwukrotnie tańsze.