ABN Amro
Gdy PKN wszedł na giełdę, inwestorzy uważali, że jest to spółka, która będzie mogła wykazać się znakomitym wzrostem zysków. Na szybko powiększającym się rynku produktów naftowych w Polsce zajmował onpozycję niemal monopolisty. Dzięki temu, że w Polsce utrzymuje się niedobór wytwarzanych w krajuproduktów naftowych, a cena produktów importowanych uwzględnia koszty transportu, mógł on wyznaczać ceny znacznie wyższe od tych, jakie utrzymują się na rynkach międzynarodowych. Dodatkowym wsparciem dla spółki były cła importowe, które gwarantowały jej wysokie marże i pełnewykorzystanie mocy produkcyjnych ? stwierdza ABN Amro.
Obecnie jednak ? wskazują jego analitycy ? na pozycji PKN odbił się szereg czynników negatywnych: wysokie ceny ropy, spadek kursu złotego, podejmowane przez rząd działania zmierzające do obniżenia inflacji (w tym zniesienie ceł na paliwa z importu, m.in. z krajów WPN, gdzie są one znacznie tańsze), dążenie, aby dostosować się do wymogów Unii Europejskiej jeszcze przed przyjęciem do niej Polski, zwolnienie tempa wzrostu gospodarczego, podwyżki stóp procentowych, wreszcie wybory prezydenckie i przyszłoroczne wybory parlamentarne.Dotychczasowa możliwość przenoszenia odpowiadających ruchom cen w Rotterdamie podwyżek cen ropy na ostatecznego nabywcę ? konsumenta, która była podstawą dużej rentowności spółki, jest coraz bardziej kwestionowana, a PKN zaczyna odkrywać, że pozycja monopolisty ma również złe strony, jako że za każdym razem, gdy ogłasza ona zmiany ceny, jest przedmiotem ostrej krytyki zarówno ze strony kierowców, jak i rządu.Pod wpływem tych czynników, analitycy ABN Amro obniżyli rekomendacje dla PKN z kupować do poniżej wartości ? co jest przybliżonym odpowiednikiem gromadzić. Zredukowali też prognozę tegorocznego i przyszłorocznego zysku netto odpowiednio o 12,2 i 26%. Podkreślili oni jednak, że spółka ta ma ?obiecujące perspektywy?, a jej notowania kształtują się poniżej wartości, ale potrzebują bodźca, który by wyzwolił tkwiący w niej potencjał.Ich zdaniem, wygląda na to, że w obecnej sytuacji politycznej i makroekonomicznej rząd sądzi, iż wywieranie nacisku na PKN jest prostym i łatwym rozwiązaniem poważnych problemów strukturalnych. Chociaż musi on zdawać sobie sprawę z tego, jakie skutki taktyka ta wywrze na cenę akcji PKN ? sądzą oni ? to wydaje się, że jest gotów pogodzić się z przełożeniem terminu sprzedaży pakietu pozostałego w rękach MSP i Nafty Polskiej lub z uzyskaniem mniejszych wpływów, jeśliby do sprzedaży tej doszło wkrótce. Zwiększa to atmosferę niepewności wokół przyszłych losów przemysłu naftowego, zaciemnia też perspektywy jego demonopolizacji i prywatyzacji, wszystko to zaś prowadzi do pogorszenia nastroju, z jakim na spółkę tę patrzą inwestorzy.ABN Amro podkreśla wszakże, że PKN zachowa swoją dominującą pozycję w Polsce i będzie dobrze przygotowany do wyciągnięcia korzyści z poprawy sytuacji na rynku, zarówno na krótką metę, jak i w perspektywie długofalowej, w miarę przechodzenia przez Polskę od węgla kamiennego i brunatnego do gazu ziemnego i paliw płynnych. Opanowanie inflacji powinno poprawić sytuację finansową spółki, obniży to bowiem koszt pozyskiwanego przez nią kapitału i stosowanej przy jej wycenie stopy dyskonta. Zdaniem ABN Amro, gdy fundusze emerytalne przystąpią do reorientacji swoich portfeli inwestycyjnych, mogą ulokować kapitał również w akcjach PKN.Nawiązując do planów podjęcia przez PKN potencjalnie wysoko opłacalnej produkcji petrochemicznej, analitycy przypuszczają, że na dłuższą metę koszty tej ekspansji mogłyby zostać pokryte przez odsprzedanie udziałów w Polkomtelu, aczkolwiek w bliskiej przyszłości spółka ta tego nie przewiduje.Polskiemu Koncernowi Naftowemu ? stwierdzają oni ? daleko jeszcze do wyczerpania swojego potencjału, zarówno w roli regionalnego przywódcy branżowego, jak też atrakcyjnego przedmiotu lokaty. Dla wyzwolenia tego potencjału konieczne jest jednak rozwiązanie szeregu problemów rodzących się poza samą spółką, podjęważnego wysiłku restrukturyzacyjnego i wdrożenie strategii, która przyniesie wzrost zysków.Przeciętną te-goroczną cenę ropy naftowej ABN Amro szacował wcześniej na 23 USD za baryłkę, zaś przyszłoroczną ? na 20 USD. Obecnie zmieniono je odpowiednio na 29 USD i 24 USD. Równocześnie prognozę kursu złotego do dolara zmieniono o 3,2% (na 4,30 zł).W ślad za tymi zmianami, tegoroczną prognozę przychodów ze sprzedaży podniesiono z 14,83 mld zł do 19,39 mld zł. O ile wcześniejsza prognoza zysku operacyjnego (EBIT) przewidywała 1,54 mld zł, to nowa przewiduje 1,65 mld zł, zaś wcześniejszą prognozę zysku netto, w wysokości 1,09 mld zł, zredukowano na 0,95 mld zł. Prognozę przyszłorocznych przychodów ze sprzedaży podniesiono z 16,04 mld zł, na 18,13 mld zł, a zysku netto ? z 1,33 mld zł obniżono na 0,98 mld zł. Prognozę przychodów ze sprzedaży w r. 2002 podniesiono z 17,36 mld zł do 18,78 mld zł, a zysku netto obniżono z 1,53 mld zł do 1,04 mld zł.Metodą przyszłych zdyskontowanych strumieni pieniężnych uzasadnioną wartość akcji tej spółki oszacowano na 23 zł.
Szacujemy, że wzrost ceny detalicznej najpopularniejszej bezołowiowej benzyny Eurosuper 95 w ciągu ostatnich 2,5 roku wyprzedził przeciętne tempo wzrostu płac o 38,3 pkt. proc. W efekcie, w sierpniu br. za przeciętną płacę można było w Polsce kupić tylko 393 litry benzyny miesięcznie, czyli o 23% mniej niż w styczniu 1998 r. i o 51% mniej niż w styczniu 1999 r.Źródło: ABN Amro
Mariusz Kukliński(Londyn)