Była szefowa World Online chce utworzyć specjalny fundusz dla inwestorów
Nina Brink, była prezes holenderskiej spółki internetowej World Online, chce, aby powstał specjalny fundusz, mogący pomóc drobnym inwestorom, którzy stracili pieniądze w wyniku kontrowersyjnej pierwotnej oferty publicznej spółki (IPO). Nina Brink musiała zrezygnować ze stanowiska, gdy wyszło na jaw, że jeszcze przed IPO, które miało miejsce w marcu br., sprzedała swoje udziały w World Online dwóm amerykańskim funduszom inwestycyjnym ? Mallowdale Corp. i Reggeborgh Participates, i nie podała tego do wiadomości w prospekcie emisyjnym spółki. W efekcie, akcje World Online, które udanie zadebiutowały na giełdzie, po ujawnieniu tej informacji drastycznie staniały, narażając drobnych inwestorów na duże straty.Nina Brink stara się nakłonić amerykańskie instytucje, które kupiły od niej akcje, aby stworzyły specjalny fundusz rekompensujący straty inwestorom. Dodała przy tym w jednym z wywiadów, że jest gotowa przeznaczyć na ten cel również część zysków ze sprzedaży akcji World Online. Według niej, taki fundusz powinien dysponować przynajmniej środkami w wysokości 100 mln guldenów (45 mln euro), by zaspokoić roszczenia tylko inwestorów detalicznych, nie zaś instytucjonalnych.Przedstawiciele funduszy, które zakupiły od szefowej World Online akcje spółki (łącznie 4,9 mln walorów po 6,02 euro każdy) nie zamierzają jednak rozmawiać z Niną Brink. W poniedziałek odbyło się zebranie rady nadzorczej World Online, w której brał udział m.in. Victor Bischoff, przedstawiciel wpływowej rodziny Sandon, właściciela Mallowdale. Rzecznik holenderskiej firmy, która wkrótce ma być przejęta przez włoską grupę internetową Tiscali, poinformowała, że nic jej nie wiadomo na temat negocjacji byłej prezes z akcjonariuszami firmy. ? Propozycja pani Brink została przyjęta raczej z dystansem i ironią ? podkreślił z kolei Victor Bischoff.Małe są więc szanse, by udziałowcy World Online zgodzili się na projekt, próbującej ratować reputację, byłej szefowej firmy. Jednak nawet jeśli taki scenariusz miałby miejsce i obydwie instytucje sprzedałyby akcje po obecnej cenie, wówczas fundusz mogłaby zasilić kwota w wysokości około 17,5 mln euro, brakowałoby zaś pozostałych prawie 30 mln euro. Tymczasem już trzy zorganizowane grupy inwestorów domagają się w sądzie rekompensaty strat poniesionych w wyniku nielegalnych praktyk byłej prezes World Online.
Ł.K. ?The Wall Street Journal Europe?