Nowa wojna prowizyjna rozpoczęta

Przynajmniej jedną trzecią pieniędzy wydawanych do tej pory na prowizje maklerskie mogą zaoszczędzić inwestorzy, którzy zdecydują się na założenie rachunku w internecie. Ci, którzy skorzystają z proponowanych promocji, mogą płacić nawet o połowę mniej niż dotychczas i ? jak się wydaje ? to jeszcze nie wszystko, co w przyszłości zaoferują e-brokerzy.

Konkurencja robi swojeObecny stan rywalizacji na rynku wirtualnych biur maklerskich doszedł do takiego poziomu, iż praktycznie bez szans jest ten, kto nie stosuje żadnych upustów. Ponadto praktycznie każdy broker zamierza przedłużać okresy już istniejących promocji lub wprowadzać nowe zachęty. Szczególne zadanie czeka nowicjuszy na tym rynku.Przykładowo SUR5.Net, który planuje wkroczyć na rynek z chwilą uruchomienia Warsetu, już zatwierdził swoje tabele opłat i prowizji. Broker ten podaje, iż u niego prowizja od zlecenia na rynku akcji będzie wynosić zdecydowanie najmniej, czyli 0,19%, choć nie niżej niż 30 zł. Stawka taka wyraźnie odbiega od ofert proponowanych już teraz, co niewątpliwie, chociażby z psychologicznego punktu widzenia, nie pozwoli pozostałym biurom na podnoszenie opłat.W kolejce są już jednak następne podmioty (między innymi caibon, należący do CA IB Securities, DM Elimar, DM Penetrator, Beskidzki DM, DM Banku Śląskiego, Krakowski DM), które, chcąc efektywnie wejść na stale zagęszczający się rynek, będą zmuszone do zaproponowania czegoś bardziej atrakcyjnego.Przeczytane między procentamiSame stawki procentowe nie powinny jednak zawrócić inwestorom w głowach. Dotyczy to zwłaszcza tych z mniejszymi lub przeciętnymi portfelami. Oprócz samej stawki liczy się przede wszystkim minimalna wartość prowizji od pojedynczego zlecenia. Ta natomiast waha się w przedziale od 5 zł (w kilku biurach) do 25-30 zł (Fortis Securities i SUR5.Net). Oznacza to, iż zlecenia np. o wielkości 5 tys. zł droższe będą w SUR5.Net, gdzie będą kosztować 30 zł, niż, dajmy na to, w DM BZ, gdzie należy uiścić 0,49%, ale nie mniej niż 5 zł (w naszym przypadku będzie to 24,5 zł). Naturalnie w miarę wzrastania wartości zlecenia procentowo coraz mniej zapłaci się w SUR5.Net., ponieważ aż do poziomu 15,8 tys. zł decydujący będzie zapis o 30 zł. Tymczasem w DM BZ i w pozostałych biurach, które oferują mniejsze stawki minimalne, ale zdecydowanie wyższe procentowo, prowizja przy tak dużym zleceniu wyniesie od 63,2 zł (DM PBK, WoodStock), poprzez 86,9 zł (CDM Pekao SA) do 94,8 zł (Fortis Securities).Więksi inwestorzy mogą oczywiście liczyć na bardziej korzystne warunki, a to ze względu na standardowe obniżanie stawek (np. spadek z 0,79% do 0,39% w DI BRE Banku), płacenie według posiadanych wcześniej niższych prowizji liniowych, jak i możliwość indywidualnego negocjowania opłat.Prowizje to nie wszystkoOprócz prowizji inwestorzy muszą także zwrócić uwagę na opłaty dodatkowe zarówno te ?na wejściu?, jak i stałe, pobierane za dodatkowe usługi. W dłuższym terminie te pierwsze mają zdecydowanie mniejsze znaczenie, gdyż różnica w opłacie za token w wysokości 170 zł bądź 200 zł z powodzeniem może zostać odrobiona jednym tańszym zleceniem, ewentualnie niższą stałą opłatą za prowadzenie rachunku. Dłużej nad tym mogą zastanawiać się właściwie jedynie ci inwestorzy, którzy do najaktywniejszych nie należą lub też z góry zakładają, iż nie będą korzystać z płatnego serwisu informacyjnego. Dla nich też przygotowano najprostsze wersje, nie obciążone dodatkowymi kosztami. Z reguły można w nich znaleźć bezpłatne wyniki sesji z 15-minutowym opóźnieniem.Pozostali powinni uważnie przyjrzeć się ostatniej rubryce. Zawiera ona opłaty za serwis notowań w czasie rzeczywistym. W praktyce internauci mogą korzystać z nieco odmiennych warunków, gdy na przykład zdecydują się na podłączenie informacji agencyjnych. Jeśli jednak interesują ich jedynie notowania, to w takim porównaniu najlepiej wypadają internetowe wersje CDM Pekao SA, DM BOŚ albo DM BMT. Najdroższe okazują się wirtualne biura B Banku oraz DM PBK.

Adam Mielczarek