Merrill Lynch o odejściu prezesa NBP

Pierwszą oficjalną reakcję na odejście z NBP prezes Hanny Gronkiewicz-Waltz przedstawił jeden z czołowych banków inwestycyjnych świata, amerykański Merrill Lynch. Jest ona bardzo cierpka.

Aczkolwiek okres, gdy H. Gronkiewicz-Waltz sprawowała ten urząd, cechował się spadkiem inflacji, zaś bank centralny stał się instytucją silną i w rozsądnych granicach autonomiczną ? stwierdza analityk ML ? to odejścia jej nie uważamy za wydarzenie negatywne. Dobrze wiadomo ? stwierdzono ? że większy wpływ na kształtowanie polityki pieniężnej wywierali w NBP inni ludzie, jak np. wiceprezes Ryszard Kokoszczyński. Sama H. Gronkiewicz--Waltz jest prawnikiem, a powierzenie jej stanowiska prezesa NBP uważano za wybór zaskakujący. Podjęła ona też zaskakującą decyzję, aby przystąpić w 1995 r. do wyborów prezydenckich, co niektórych obserwatorów skłoniło wówczas do zakwestionowania jej zdolności osądu. Od czasu ustanowienia RPP zarówno prezes, jak i NBP mają też znacznie mniejszy wpływ na politykę pieniężną.Naszym zdaniem ? czytamy ? następca H. Gronkiewicz-Waltz moż wprowadzić kilka ulepszeń. Jeśli np. chodzi o terminowe dostarczanie analiz makroekonomicznych ? co jest obecnie głównym zadaniem NBP ? to plasuje się on znacznie w tyle za bankiem centralnym Węgier. Bardzo powoli też przebiegają prace nad opracowaniem alternatywnych mierników inflacji, które można by stosować wraz z używanym obecnie wskaźnikiem zmian cen artykułów konsumpcyjnych i które pomogłyby osiągać przyjęte założenia w tej dziedzinie.Osiągnięcie porozumienia w sprawie nowego kandydata może być, według Merrill Lynch, trudne. Proces ten może się przeciągnąć aż do spodziewanych na wiosnę wyborów, czego wszakże Merrill Lynch nie uważa za poważniejszy problem. Całkiem dobrym zastępstwem byłby ? zdaniem ML ? każdy z wymienianych na rynku kandydatów, tzn. któryś z byłych ministrów finansów ? Marek Belka lub Leszek Balcerowicz ? czy też z członków RPP ? Bogusław Grabowski lub Dariusz Rosati.

M.K. (Londyn)