Niedawne wzrosty WIG spowodowały lekką poprawę technicznego obrazu rynku. Dołek z 13 października stanowi pewien punkt zaczepienia, nawet jeżeli WIG powróci do trendu spadkowego. Poza tym MACD znalazł się nad linią sygnału i w dalszym ciągu rośnie. Z drugiej jednak strony trend spadkowy zaczął się w marcu. Zakończenie tak długotrwałego i głębokiego ruchu cenowego w przeszłości niemal zawsze było sygnalizowane przez większą ilość wiarygodnych sygnałów. Przede wszystkim przed zakończeniem jakiegoś trendu na ogół następowało znaczne zmniejszenie jego dynamiki, sygnalizowane przez dywergencje na oscylatorach. Tym razem do samego dołka z 13 października dynamika spadku była bardzo duża, co widać na przykład po zachowaniu RSI, który wtedy osiągnął najniższą wartość w historii.To, że ważne punkty zwrotne w przeszłości niemal zawsze były poprzedzone fazą wytracania impetu przez dotychczasowy trend, nie znaczy, że tak samo musi być i w tym przypadku. Być może od 13 października mamy nową hossę, mimo braku wystarczająco wiarygodnych sygnałów technicznych. Do powstania pozytywnych dywergencji na oscylatorach, cenowej formacji odwrócenia trendu i dopełnienia elliottowskiego zygzaka kształtującego się od marca brakuje jednak jeszcze jednego powolnego spadku.
Marcin LachowskiBM BGŻ S.A.