Umowa leasingu w kodeksie cywilnym
Umowa leasingu przestaje funkcjonować w obrocie gospodarczym jako umowa nie nazwana. Poświęcony jest jej w całości nowy rozdział XVII kodeksu cywilnego. Długo oczekiwana definicja powinna ucywilizować stosunki panujące między stronami umowy oraz pomóc zarówno towarzystwom leasingowym, jak i ich klientom. Cień na nowe zapisy kładzie jednak zbyt ogólnikowa wzmianka na temat zwrotu korzyści wynikających z rozwiązania umowy przed terminem.
W nowym akcie prawnym szczególną wagę przywiązuje się do ochrony interesów leasingobiorcy, co nie mogło być zapewnione w sytuacji, gdy umowy leasingu konstruowane przez prawników spółek leasingowych były przedstawiane do podpisu klientom o słabszym przygotowaniu prawniczym. Jednoznaczne sprecyzowanie najważniejszych praw i obowiązków stron umowy powinno więc zachęcić do częstszego wykorzystywania tej formy finansowania inwestycji. Zmiana w kodeksie cywilnym zasługuje na miano przysłowiowej pierwszej jaskółki porządkowania polskiego leasingu ? dotąd nie zostały jeszcze uchwalone równie długo oczekiwane zmiany w ustawie o rachunkowości oraz w ustawach o podatku dochodowym od osób prawnych i fizycznych.Wprowadzenie umowy leasingu do kodeksu cywilnego z pominięciem dokonania niezbędnych zmian w ustawodawstwie podatkowym jest efektem powszechnie akceptowanej doktryny autonomii prawa cywilnego i podatkowego. Rozwiązanie takie sprzyja niewątpliwie zachowaniu odpowiedniej jakości i poprawności merytorycznej projektowanych aktów prawnych. Z drugiej jednak strony ? opracowywanie kompleksowych regulacji dotyczących tej samej dziedziny obrotu gospodarczego przez autonomiczne zespoły specjalistów może w prosty sposób doprowadzić do wielu niejasności, a w najmniej szkodliwym wypadku ? do dualizmu w stosowanej terminologii. Co dalej po wypowiedzeniu lub wygaśnięciu umowy?Autorzy umowy leasingu podjęli próbę ogarnięcia w cywilistyczne ramy prawne wysoce specjalistycznych zagadnień z zakresu wartości pieniądza w czasie i dyskonta. Problem dotyczy konsekwencji finansowych wypowiedzenia/wygaśnięcia umowy leasingu z następujących powodów:?utraty rzeczy z powodu okoliczności, za które finansujący nie ponosi odpowiedzialności, np. kradzież; ?stwierdzenia wad rzeczy przez korzystającego i zażądania przez niego odstąpienia przez podmiot finansujący od umowy ze zbywcą;?powstania okoliczności, za które korzystający ponosi odpowiedzialność, np. nieutrzymywanie rzeczy w należytym stanie, używanie i pobieranie pożytków w sposób nie odpowiadający właściwości i przeznaczeniu rzeczy lub niezgodny z umową, dokonania zmian w rzeczy nie wynikających z jej przeznaczenia.Jeżeli zajdzie jakikolwiek z tych przypadków i umowa zostanie rozwiązana/wypowiedziana, podmiot finansujący może żądać od korzystającego natychmiastowego zapłacenia wszystkich przewidzianych w umowie, a nie zapłaconych rat, pomniejszonych o korzyści, jakie finansujący uzyskał wskutek ich zapłaty przed umówionym terminem, i rozwiązania umowy leasingu. W przypadku kradzieży lub podobnego zdarzenia za korzyści z tytułu rozwiązania umowy ustawodawca rozumie kwotę otrzymanego ubezpieczenia. Z kolei w sytuacji wygaśnięcia umowy z powodu wad rzeczy do korzyści powstałych ustawodawca zalicza kwotę umowy ze zbywcą.Z uwagi na ogólnikowość powyższych zapisów, spółki leasingowe i ich klienci już wkrótce mogą stanąć przed dylematem sposobu ich interpretacji. Termin ?korzyść? ma dla kontraktu generującego przepływy pieniężne rozłożone w czasie u obu stron transakcji znaczenie bardzo wymierne. Warto więc się zastanowić, w jaki sposób należy obiektywnie policzyć wysokość korzyści związanych z uzyskaniem opłat leasingowych przed umówionym terminem, gdyż ustawa milczy na ten temat.Jaka jest wartość bieżącaW praktyce stosowanej na rynkach pieniężnych i kapitałowych aktualną wartość przyszłych strumieni pieniądza (tu: opłat leasingowych) oblicza się przez operację dyskontowania. Jako przykład można podać usługę faktoringu oferowaną przez banki ? wierzytelność pieniężną zapadalną w danym dniu w przyszłości bank kupuje dyskontując jej wartość na dzień zakupu, wynegocjowaną ze zbywcą stopą dyskonta. Stopa dyskonta podawana w ofertach bankowych najczęściej uzależniana jest np. od stawek depozytów międzybankowych WIBOR (np. WIBOR 1M + 4%) czy jednej z podstawowych stóp NBP (np. stopa redyskonta weksli powiększona o 1,5%).Podobny algorytm pojawia się w przypadku wcześniejszej spłaty kredytu. Załóżmy, iż kupiony na kredyt samochód został skradziony, a właściciel otrzymał równowartość sumy ubezpieczenia. Jeżeli zdecyduje się na wcześniejszą spłatę kredytu, bank zażąda spłaty pozostałego w umowie kapitału. Oznacza to, iż bank godzi się z utratą przyszłych odsetek liczonych po stopie oprocentowania kredytu, które wygenerowałaby w przyszłości umowa. W tym wypadku stopa oprocentowania kredytu jest jednocześnie stopą dyskonta przyszłych płatności - czyli wymierną i policzalną korzyścią banku, wynikającą z wcześniejszej spłaty zadłużenia. Im taniej bank sprzedaje kredyt, tym mniejsze będą odnoszone korzyści odsetkowe i ? w konsekwencji ? niższa stopa dyskonta. Dyskontowanie nie zapłaconych rat według stopy oprocentowania kredytu zawsze zwróci równowartość pozostałego kapitału.Jak oprocentować umowę leasingu?Pytanie o korzyści, jakie finansujący uzyskał w efekcie zapłaty rat leasingowych przed umówionym terminem, należy rozumieć jako pytanie o stopę dyskonta strumienia nie zapłaconych rat na dzień rozwiązania/wygaśnięcia umowy. Przez analogię do umowy kredytowej wydaje się, iż prawidłowym rozwiązaniem byłoby ich zdyskontowanie stopą oprocentowania umowy leasingu. Problem polega jednak na tym, iż w przypadku leasingu operacyjnego pojęcie ?oprocentowania umowy leasingu? w zasadzie nie występuje ani na etapie kwotowania, ani tym bardziej w samej umowie leasingu. O ile teoretycznie możliwe jest wyliczenie tego parametru (będzie to tzw. IRR ze strumienia opłat leasingowych), jego wartość poznawcza byłaby dla podmiotu korzystającego znacznie ograniczona w porównaniu z jasną interpretacją stopy oprocentowania kredytu. Wynika to z diametralnie innego sposobu rozłożenia obowiązku i momentu podatkowego dla stron umowy leasingu operacyjnego. Jako przykład można podać, iż podpisanie kontraktu leasingu operacyjnego z pierwszą opłatą leasingową równą 5% na 72 miesiące, ?oprocentowanego? na WIBOR +3% rocznie byłoby dla leasingodawcy rentowne, ale już umowa tak samo oprocentowana, zawarta na 24 miesiące i pierwszą opłatą w wysokości 25% przyniosłaby stratę właśnie z uwagi na powstanie dużego obowiązku podatkowego w miesiącu podpisania umowy. Uogólniając, przejęcie przez podmiot finansujący obowiązku podatkowego powoduje, iż oprocentowanie umowy leasingu operacyjnego musi być nieco wyższe od analogicznej umowy kredytu. Stopa dyskonta do sprecyzowaniaPewnym wyjściem z tego problemu byłoby sparametryzowanie stopy dyskonta do jednej z tzw. referencyjnych stóp procentowych (np. WIBOR, LIBOR, stopy NBP powiększone o x%). Tego typu zapisy już funkcjonują w ogólnych warunkach umowy leasingu stosowanych przez wiele spółek i przypuszczalnie staną się rozwiązaniem dominującym na rynku. Rozwiązanie to sankcjonuje jednak systematyczny błąd, polegający na tym, iż umowy sprzedawane po różnej cenie dla klienta będą dyskontowane tą samą stopą procentową. Im drożej leasingodawca oferuje usługę leasingu, tym wyższe korzyści odniesie w momencie jej rozwiązania, i na odwrót. W jednym przypadku uzasadnioną stopą dyskonta mogłoby być 23%, ale już dla innej umowy stopa niższa od 26% generowałaby u leasingobiorcy dodatkowe koszty. Uwzględnienie korzyści z wcześniejszego otrzymania opłat leasingowych najbliższe przysłowiowej ?uczciwości kupieckiej? polegałoby na zdyskontowaniu opłat stopą procentową równą wspomnianej stopie IRR. Ustawodawca, poświęcając wiele uwagi korzyściom, pominął zupełnie kwestię rekompensaty spółce leasingowej kosztów przejęcia obowiązku podatkowego oraz kosztów stałych ponoszonych w okresie podpisania umowy (koszty biurowe, oceny ryzyka, prowizji kredytowej dla banku refinansującego itp.). W przypadku kredytu bankowego koszty stałe zostają odzwierciedlone w prowizji kredytowej czy opłacie manipulacyjnej pobieranej z góry, natomiast spółka leasingowa rozkłada je w czasie, zwiększając odpowiednio wszystkie opłaty leasingowe. Dokonując rozliczenia rozwiązanej umowy leasingu, należałoby więc wziąć pod uwagę nie tylko korzyści, ale również i koszty stałe zawarcia umowy leasingu, modyfikując odpowiednio wysokość stopy dyskonta. Wracając do problemu wartości pieniądza w czasie, można postawić kolejne pytanie o wysokość takiej modyfikacji. Uwaga na swobodne interpretacje pojęcia korzyściDefinicja umowy leasingu z pewnością przyczyni się do uporządkowania rynku. Ogólnikowa wzmianka, dotycząca zwrotu korzyści uzyskanych z uwagi na wcześniejsze uregulowanie płatności, rzuca jednak cień na zachwalane zewsząd zapisy chroniące interesy podmiotów korzystających z usługi leasingu, ale również i spółek leasingowych. O ile prawnicy mogą uznać je za wystarczające, o tyle dla analityków finansowych staną się raczej preludium do wprowadzenia w umowach konkretnych zapisów rozwiewających wątpliwości interpretacyjne definicji kodeksowej. Ustawodawca otworzył furtkę do tworzenia swobodnych interpretacji pojęcia korzyści. Przed podpisaniem umowy warto więc sprawdzić, w jaki sposób rozumie je leasingodawca. Wiarygodne spółki leasingowe z pewnością przygotują dokładne regulacje, chroniące interesy obu stron transakcji, pozostałe wcześniej czy później zostaną negatywnie zweryfikowane przez rynek.
Jarosław Żurek ? autor jest pracownikiem WBK Finanse & Leasing S.A.