Zacofanie techniczne zwiększa dystans do reszty świata
Wbrew pozorom szybka rozbudowa sieci internetowej oraz rozwójzwiązanych z nią usług nie jest jeszcze na świecie zjawiskiem powszechnym.Obszarem, który pozostaje daleko w tyle nie tylko za czołówką, ale takżeza średnio zaawansowanymi pod tym względem regionami, jest Afryka.
Na kontynencie afrykańskim jest najmniej telefonów i komputerów, a opłaty za usługi telekomunikacyjne są najwyższe na świecie. Ocenia się, że z około 3 mln użytkowników internetu w całej Afryce, dwie trzecie przypada na RPA. Tym samym z tej najnowocześniejszej formy łączności korzysta zaledwie jeden mieszkaniec Czarnego Lądu na 250, podczas gdy średnia światowa wynosi jeden na 35 osób. Według danych ONZ, 780 mln Afrykanów ma dostęp do takiej samej liczby końcówek internetowych, jak licząca zaledwie 2,5 mln ludność Łotwy.Tymczasem szybszy rozwój internetu w tej części świata jest wykluczony bez usunięcia zapóźnień w rozbudowie infrastruktury ? jest to podstawowa bolączka tego regionu. Eksperci i przedstawiciele kół gospodarczych wskazują również na takie przyczyny zacofania, jak bardzo trudny dostęp do nowoczesnej technologii, i niezwykła szczupłość wykwalifikowanych kadr informatycznych, uniemożliwiająca rozwój usług internetowych oraz handlu za pośrednictwem łączy elektronicznych.Jedną z istotnych przeszkód rozbudowy infrastruktury są państwowe monopole telekomunikacyjne. Nawet w RPA tamtejszy potentat Telkom, w 70% kontrolowany przez państwo, ma zachować swoje przywileje w dziedzinie połączeń stacjonarnych do maja 2002 r. Jego nakłady inwestycyjne, choć pokaźne, uważane są za zbyt małe. Koszty budowy sieci najnowszej generacji przewyższają bowiem możliwości finansowe rządu, który za ważniejsze sprawy uważa rozwój budownictwa mieszkaniowego czy oświaty.Tymczasem dostęp do internetu jest na całym kontynencie bardzo drogi. Średni rachunek za 5 godzin miesięcznie sięga tam 50 USD, podczas gdy w USA za 20 godzin płaci się tylko 29 USD. Słabo rozwinięty system bankowy i brak w wielu krajach afrykańskich kart kredytowych, uniemożliwiają płatności za pośrednictwem internetu, co praktycznie wyklucza istnienie handlu elektronicznego. Jednocześnie bariery prawne utrudniają lokowanie kapitałów w rozwój usług internetowych, a firmy spoza Afryki mają trudności ze znalezieniem tam partnerów o odpowiednich umiejętnościach technicznych.Pomimo tych problemów niemal na całym kontynencie podejmuje się starania, aby wykorzystać olbrzymie zalety internetu. Usługi internetowe, choć przeważnie w ograniczonym zakresie, istnieją już we wszystkich państwach tej części świata, z wyjątkiem Liberii. Według Afrykańskiego Związku Telekomunikacyjnego, za pięć lat telefony komórkowe powinny zastąpić tradycyjne połączenia stacjonarne, a to przyśpieszy rozpowszechnienie internetu.Ważną inicjatywę podjął jeden z czołowych dostawców usług internetowych na Czarnym Lądzie ? firma Africa Online. Zawarła ona sojusz z brytyjskim Barclays Bank, który ma w tej części świata ponad 1 mln klientów, z zamiarem stworzenia bankowości internetowej o zasięgu ogólnoafrykańskim.Starania, by upowszechnić internet w Afryce, są jednak nieliczne i mogą zainteresować tylko nieznaczną części jej mieszkańców. Gospodarka tej części świata opiera się wciąż na rolnictwie oraz eksploatacji złóż ropy i innych surowców, a udział Czarnego Lądu w handlu międzynarodowym wynosi niespełna 2%. W tych warunkach uzasadnione są obawy, że przy burzliwym rozwoju informatyki, telekomunikacji i internetu, dystans dzielący Afrykę od reszty świata, zamiast się zmniejszać, będzie coraz większy.
A.K., Reuters