Emisja uratuje spółkę?

Inwestorzy z entuzjazmem przyjęli decyzję sądu o umorzeniu postępowania upadłościowego i układowego Oceanu. Akcje spółki wzrosły w ciągu ostatnich trzech sesji z 1,05 zł do 1,86 zł, czyli prawie o 80%. Niewykluczone że na początku przyszłego roku zostanie ponownie otwarte postępowanie układowe.

Zarząd Oceanu podejmował wiele prób mających na celu uratowanie spółki przed upadłością. Firma ma wyemitować nową emisję akcji, która ją dokapitalizuje. Zgodnie z zapowiedziami Szymona Jachacza, prezesa Oceanu, chęć kupienia akcji wyrażają dwie grupy inwestorów z Warszawy i Krakowa. Objęciem ratunkowej emisji akcji spółki nie były natomiast zainteresowane banki wierzyciele. Za ułożeniem się z przeżywającą problemy finansowe spółką opowiadał się urząd skarbowy. Rónież jeden z głównych wierzycieli Fortis Bank już wcześniej wycofał wniosek o upadłość Oceanu. Kredyt Bank jako drugi z wierzycieli, który złożył wniosek o otwarcie postępowania upadłościowego, po rozmowach z zarządem Oceanu zdecydował się wycofać wniosek z sądu. ? Również my zdecydowaliśmy się na wycofanie wniosku o otwarciu postępowania układowego. Jednocześnie uzgodniliśmy, że po rokowaniach, które mają potrwać ok. miesiąca, podejmiemy decyzję o ewentualnym ponownym wszczęciu postępowania układowego ? powiedział PARKIETOWI Szymon Jachacz. Jego zdaniem, dużo będzie zależało od prowadzonych rozmów w sprawie nowej emisji akcji. Jeżeli bowiem cena emisyjna akcji będzie na tyle wysoka, że środki uzyskane z emisji zaspokoją przynajmniej częściowo wierzycieli, to postępowanie układowe nie będzie już konieczne. Nie wiadomo jednak, jak zaawansowane są rozmowy w sprawie emisji. ? Na razie nie mogę jeszcze nic powiedzieć oprócz tego, że zainteresowanie nowymi walorami wyrażają głównie dwie grupy inwestycyjne ? dodał Szymon Jachacz.Na decyzji sądu, który umorzył postępowanie upadłościowe spółki, zaważyło prawopodobnie również wyjście na wolność Wiesława Malinowskiego ? głównego akcjonariusza warszawskiej firmy i jej byłego prezesa. Przypomnijmy, że spędził on w areszcie osiem miesięcy. Po jego opuszczeniu negocjacje zarówno z wierzycielami, jak i firmami chętnymi do objęcia planowanej emisji akcji potoczyły się zapewne sprawniej. Pakiet akcji będący w posiadaniu Wiesława Malinowskiego jest bowiem znaczący i bez jego zgody obecny prezes spółki nie był prawdopodobnie w stanie podjąć wielu decyzji.

Ewa Bałdyga