Ranking analityków rynku europejskiego
Analitycy stosunkowo niewielkiego belgijsko-holenderskiego banku Fortis najczęściej dobrze przewidują wyniki finansowe czołowych europejskich spółek giełdowych ? wynika z raportu opublikowanego przez londyńską firmę AQ Publications Ltd. Za nimi plasują się eksperci z Merrill Lynch oraz francuskiej instytucji Exane.
Specjaliści z AQ Publications zauważają, że w przypadku prognozowania zysków spółek z Europy w czołówce wcale nie znajduje się wiele najbardziej renomowanych banków inwestycyjnych działających w skali globalnej. Wprawdzie na drugim miejscu znaleźli się eksperci Merrill Lynch, jednak już tacy potentaci, jak Morgan Stanley Dean Witter czy Credit Suisse First Boston znaleźli się w rankingu dopiero w końcu drugiej dziesiątki.Ranking brytyjskiej firmy bazuje na prognozach analityków z ostatnich trzech lat. Maksymalna ocena, jaką mogą oni otrzymać, było 100 pkt., w przypadku gdy liczba trafnych analiz jest równa analizom chybionym (zwraca się przede wszystkim uwagę na wskaźnik EPS). Ogólnie o trafności takich prognoz wiele mówi jednak fakt, że liderzy, czyli specjaliści Fortis, zgromadzili w tym zestawieniu zaledwie 43,81 pkt. Merrill Lynch otrzymał 39,71 pkt., a zajmująca trzecią pozycję francuska firma Exane ? 37,93 pkt. Oznacza to, że eksperci jednak zdecydowanie częściej się mylą.Mimo to analizy sporządzane przez banki cieszą się bardzo dużą popularnością, szczególnie wśród prywatnych inwestorów, ponieważ zwykle opracowania ta niewiele odbiegają od rzeczywistych rezultatów. W prosty sposób można również wy-tłumaczyć to, dlaczego w czołówce nie ma miejsca dla wielu globalnych potentatów bankowości inwestycyjnej.? Przede wszystkim większość dużych instytucji finansowych przedstawia prognozy znacznie częściej niż mniejsi rywale i stąd większe prawdopodobieństwo popełnienia błędu i w konsekwencji niższy ranking ? tłumaczy Graham Field z AQ Publications. Zgadza się również z nim Christoph Burns, zarządzający aktywami we frankfurckim Union Investment. ? Największe banki najczęściej robią długoterminowe analizy, w przypadku których istnieje znacznie większe niebezpieczeństwo pomyłki ? podkreśla specjalista z niemieckiej firmy. ? Nie zapominajmy też, że klientami największych banków są zwykle czołowe europejskie firmy z grupy tzw. blue chip, które zwykle wymagają częstszych analiz ? dodaje.
Ł.K. ?The Wall Street Journal Europe?