Z Rafałem Pluteckim, prezesem Areny, rozmawia Urszula Zielińska

Prospekt emisyjny złożyliście Państwo w grudniu ub.r. KPWiG poprosiła Arenę o naniesienie poprawek. Jakiego rodzaju miała zastrzeżenia?Poprawki, o które poprosiła nas KPWiG były związane ze sprawami administracyjnymi oferty. Nie były to uchybienia merytoryczne. Chodziło o doprecyzowanie, a w niektórych przypadkach o wytłumaczenie, poszczególnych części prospektu.Kiedy, według Pana oczekiwań, prospekt zostanie ostatecznie zatwierdzony, a Arena dopuszczona do publicznego obrotu?Sądząc po przebiegu posiedzenia podkomisji w ubiegły wtorek, spodziewamy się zgody KPWiG w najbliższym czasieNa czym w przypadku Areny polega model ISP/portal?W 2000 r. według naszych założeń przychody polskiego rynku z ISP wyniosły ponad 400 mln zł i będą rosły. Natomiast rynek reklamy internetowej i e-commerce ? główne źródła przychodów portali ? wygenerowały ok. 20?40 mln zł. Oczekuje się, że w tych segmentach nastąpi nagły wzrost. Portale liczą na przychody właśnie z tych dwóch źródeł. Inaczej jest z Areną, która od momentu założenia w 1999 r. stawia sobie za cel osiągnięcie statusu dostawcy usług ISP i chce się pozycjonować jako zintegrowany model ISP-portal, natomiast wartością dodaną w tym modelu biznesowym są usługi reklamowe i e-commerce. O trafności tego wyboru przekonują nas wyniki finansowe polskich portali, które mają znikome przychody reklamowe w porównaniu z poniesionymi nakładami inwestycyjnymi i w dalszym ciągu nie przynoszą inwestorom spodziewanych zysków; równocześnie zachodnie spółki internetowe generują lwią część swoich przychodów (często powyżej 80%!) właśnie z usług dostępu do sieci. Dodatkowo, zespół menedżerski Areny ma wieloletnie wysokie kwalifikacje w zarządzaniu sieciami telekomunikacyjnymi/ISP.Jaki wynik odnotowała Arena w 2000 r.?Ubiegły rok był rokiem uruchomienia działalności, a więc inwestowania w budowę i rozwój przedsiębiorstwa. Okres obrotowy marzec?listopad 2000 zakończyliśmy stratą netto na poziomie 15 mln 950 tys. zł, z czego wydatki reklamowe wyniosły ok. 6 mln zł, przy 735 tys. zł przychodów. Planujemy, że poziom wydatków reklamowych w 2001 r. będzie o połowę niższy, natomiast przychody zwiększą się pięciokrotnie.Czy sąd zarejestrował już e-Connections?Procedura rejestracyjna jest na ukończeniu. Przyczyną opóźnienia była reforma sądu rejestrowego i, z tego co wiem, w styczniu nie zarejestrowano żadnej spółki.Kiedy zaoferuje pierwsze usługi?Po rejestracji e-Connections wprowadzi swoje usługi dostępowe w ciągu kilku miesięcy. Moim zdaniem, rejestracja nastąpi w marcu, w związku z czym usługa e-Connections ruszy latem: początkowo w Warszawie, a w ciągu kilku miesięcy w całym kraju.W ub.r. zwolnione zostały osoby odpowiedzialne za tworzenie contentu. W jaki sposób i jakim kosztem chcecie go Państwo pozyskiwać?Od początku działania spółki stosujemy tzw. agregację contentu. Umowy agregacyjne, podpisywane z działającymi na rynku podmiotami medialnymi, mówią o podziale zysku z reklam lub z przychodów z ruchu, jaki generuje ten content w internecie.Analitycy podkreślają, że przychody ISP z tytułu świadczenia usług dostępowych będą generowane jeszcze przez 6?7 lat, a po tym okresie staną się domeną jedynie telekomów. Jaka jest Pana opinia w tej kwestii?ISP to na pewno długoterminowa inwestycja i długotrwałe źródło przychodów. Operatorzy telekomunikacyjni ponieśli znaczne inwestycje, a firmy działające na tym rynku cieszą się stabilnymi przychodami. Przewaga konkurencyjna e-Connections polega na tym, że jest to spółka już należąca do grupy telekomunikacyjnej.Czy spotkał się Pan z opinią, że na linii Tel-Energo, PSE ? Skarb Państwa możemy mieć do czynienia z konfliktem? Chodzić ma o wniesienie kapitału tej pierwszej spółki (w 100% zależnej od PSE, będącej spółką Skarbu Państwa) do joint venture, w którym nie ma ona większościowego pakietu. Czy istnieją plany renegocjowania umowy założycielskiej e-Connections?Nie spodziewam się żadnego konfliktu. Umowę założycielską e-Connections, mimo że była negocjowana z Tel-Energo, zatwierdziła Rada Nadzorcza PSE. Dla Tel-Energo jest to znakomity interes, gdyż zarabia podwójnie: raz ze sprzedaży swoich usług za gotówkę, a drugi raz w związku z realizacją premii kapitałowej z tytułu wzrostu wartości akcji posiadanych w e-Connections.W jakich proporcjach Central Europa i Tel-Energo wniosły kapitał do e-Connections?W tym joint venture CE ma niecałe 51% udziałów, reszta należy do Tel-Energo. Także kapitał został wniesiony proporcjonalnie.Jak będzie skonstruowana pierwotna oferta Areny?Nowa emisja będzie miała wartość ok. 150?200 mln zł. Kwota ta ma zagwarantować realizację planów inwestycyjnych spółki, a inwestorom płynność walorów i długoterminowy wzrost wartości akcji i stabilność finansową Areny. Wiemy, że spółka jest przez nich dobrze postrzegana. W zależności od uzyskanej ceny emisyjnej sądzimy, że inwestorom publicznym zostanie oddane ok. 50% kapitału akcyjnego spółki w podwyższonym kapitale.Ponad czy mniej niż 50%?Jak wspomniałem, wielkość kapitału akcyjnego będzie zależeć od ustalonej ceny emisyjnej. W każdym przypadku głównym inwestorem pozostaje fundusz CentralEuropa.Com LLC, który nie pozbywa się posiadanych akcji Areny.Chce Pan przez to powiedzieć, że CE zagwarantuje sobie kontrolny pakiet głosów na WZA giełdowej Areny?Chcemy stać się spółką publiczną z prawdziwego zdarzenia, także te kwestie rozwiąże rynek, natomiast CE na pewno pozostanie głównym inwestorem. Jeżeli pojawi się inwestor strategiczny z zamiarem kontrolowania działań spółki ? zachowamy większościowy pakiet. Z drugiej strony, jesteśmy zainteresowani sytuacją, w której akcjonariat będzie dość rozproszony. Dzisiaj mogę jedynie powiedzieć, że w transzy dla inwestorów instytucjonalnych zaproszenia wystosujemy do wszystkich zainteresowanych podmiotów, a liczba akcji, jaką zaoferujemy inwestorom indywidualnym, będzie zależeć od rezultatów book buildingu.Jaki jest plan awaryjny Areny, na wypadek, gdyby oferta nie zakończyła się sukcesem?Przy tak stabilnym i silnym fundamentalnie modelu, jaki reprezentujemy, jedynie zdarzenia losowe mogą sprawić, że będzie ona nieudana, jak np. kryzys na Nasdaq lub inne negatywne wydarzenia na rynkach kapitałowych.A wycofanie się Tel-Energo z e-Connections?Tel-Energo nie może się wycofać, bo jest akcjonariuszem e-Connections. Może jedynie odsprzedać swoje akcje, ale ich wartość zostanie zmaksymalizowana dopiero za kilka lat. Gdyby chciało sprzedać te akcje ? otrzyma za nie gotówkę, a infrastruktura telekomunikacyjna pozostanie w e-Connections.Dla ilu spółek ISP jest miejsce na polskim rynku?Sądzę, że podobnie jak dla spółek typu GSM i long-distance ? dla kilku, maksimum pięciu. TP SA jest i będzie tutaj największym graczem. Natomiast jest miejsce dla 2?3 ciekawych inicjatyw w tym obszarze.Pojawił się ostatnio w Polsce Excite Europe. Spółka ta w krajach, do których wchodzi, tworzy zazwyczaj joint venture z którymś z większych operatorów. Czy obawia się Pan konkurencji z tej strony?Nie znając strategii Excite w Polsce, nie widzą na tym etapie ryzyka.A jeśli wybiorą na partnera TP SA?To raczej niemożliwe, bo partnerem TP SA zostanie prawdopodobnie francuski Wanadoo. Nie ulega jednak wątpliwości, że Excite znajdzie partnera w Polsce. Nie jest łatwo zagranicznym spółkom działającym zarówno w dziedzinie portalowej, jak i infrastrukturalnej samodzielnie wejść na polski rynek.Jakie ma Pan plany co do własnych akcji Areny?Szacuję, że spółka będzie miała największą wartość nie wcześniej niż w 2005 r. Wtedy rozważymy decyzję o realizacji części zysku. Teraz jest na to zbyt wcześnie.Gwarantuje Pan inwestorom, że zostanie Pan do tego czasu w Arenie?Jak najbardziej.Dziękuję za rozmowę

Urszula Zielińska