Telekomunikacja Polska SA
Akcje Telekomunikacji Polskiej od końca grudnia znajdują się w wąskim kanale spadkowym. Niedźwiedzie nie zdołały do tej pory sprowadzić kursu poniżej październikowego dołka, co jest pozytywnym czynnikiem, biorąc pod uwagę głęboką dekoniunkturę w segmencie TMT. Jednak ?czarne chmury? nadal kłębią się nad rynkiem tych walorów.
AnalizaTrend spadkowy, trwający na rynku akcji od marca ubiegłego roku, był stymulowany oczekiwaniami na debiut akcji pracowniczych. Okazał się on nie tak groźny, jak niektórzy przewidywali, ze względu na to, że ujawniona podaż była mniejsza od spodziewanej. To mogło wskazywać, iż część pracowników postanowiła zaczekać z ostateczną decyzją sprzedaży akcji. Stąd też można wysnuć przypuszczenie, iż obecny, ponaddwumiesięczny trend spadkowy jest w pewnej części tego pochodną. Dużą niewiadomą jest liczba akcji pozostająca w dalszym ciągu w rękach pracowników, co przekłada się na ?ponadprogramową? podaż akcji. Ten czynnik może być elementem, który przeważy szalę w trwającej batalii o kontrolę nad rynkiem przez którąś ze stron.Nie ma wątpliwości, iż kurs TP znalazł się obecnie w bardzo ważnym miejscu z punktu widzenia kierunku koniunktury w okresie najbliższych miesięcy. Z jednej strony silna akumulacja walorów na przestrzeni listopada i grudnia minionego roku dawała nadzieje na odwrócenie niekorzystnej dla posiadaczy akcji tendencji w dłuższym terminie. Odnotowaliśmy wtedy kilka bardzo pozytywnych sygnałów, które zdawały się potwierdzać takie oczekiwania. Jednak już miesiąc po ustanowieniu grudniowego szczytu, przekonanie o kontynuacji wzrostów nie było już tak silne. W następnych tygodniach te obawy zostały potwierdzone napływem wielu negatywnych sygnałów. W efekcie korekta zniosła prawie całą falę wzrostową, a przypieczętowaniem fatalnych nastrojów była panika wywołana informacją o nieskorzystaniu z opcji na zakup od Skarbu Państwa akcji TP przez France Telecom. Informacja nieważna z punktu widzenia wyceny przedsiębiorstwa, ale pokazująca stan nastrojów na rynku tego waloru. Udało się wtedy obronić październikowy dołek, ale nie wydaje się, by to wyjaśniło sytuację definitywnie.Na wysokości 22,50 zł, licząc po cenach z zamknięcia przebiega bardzo ważne wsparcie, którego przebicie może rozwiać nadzieje optymistów na wyhamowanie spadków. Jest ono wyznaczone przez dolne ograniczenie kanału spadkowego, w jakim kurs znajduje się od końca grudnia ubiegłego roku, zbiegające się z linią, prowadzoną przez dołki z jesieni 1999 i 2000 roku. Notowania obejmujące okres ostatnich kilkunastu miesięcy przypominają formację głowy z ramionami, ale ze względu na krótką historię notowań spółki nadużyciem byłaby próba prognozowania na jej podstawie. Chociaż można zauważyć wiele negatywnych elementów w obecnej sytuacji technicznej walorów TP, to nie należy odbierać ostatecznie szans na obronę tego wsparcia. Jeśli się ona powiedzie, możliwa jest zmina trendu. Do tego potrzebne jest jednak wybicie ponad górne ograniczenie kanału spadkowego, wyznaczonego przez kolejne zamknięcia, począwszy od końca grudnia minionego roku. Obecnie znajduje się ono na wysokości 25,40 zł.Trudno jest obecnie określić prawdopodobieństwo wystąpienia któregoś z wymienionych scenariuszy i właśnie do takiej sytuacji dostosowana jest strategia. Negatywnie należy odebrać przecięcie od góry swojej średniej przez tygodniowy MACD, równie niekorzystny jest układ średnich, gdzie SK-15 zdołała już pokonać od góry zarówno SK-45, jak i SK-90. Niewielki optymizm zawierają w sobie pozytywne dywergencje, widoczne szczególnie na dziennym Ultimate. Należy jednak pamiętać, że mogą się one utrzymywać przez dłuższy okres, dlatego są mało wiarygodnym narzędziem prognostycznym.StrategiaNajlepszym rozwiązaniem wydaje się wstrzymanie z podjęciem jakiejkolwiek decyzji do czasu realizacji któregoś z opisanych scenariuszy. To implikuje konsekwentną sprzedaż, kiedy kurs spadnie poniżej 22,50 zł i wejście na rynek w momencie wybicia ponad liótkoterminowego trendu spadkowego, co otworzyłoby drogę do zmiany trendu i rozpoczęcia nowej fali wzrostowej, która mogłaby wynieść kurs giełdowy powyżej grudniowego szczytu na poziomie około 29 zł. N