Telekomunikacja Polska nie wyeliminowała nadal problemów, jakie mają z jej winy klienci, chcący skorzystać z usług szerokopasmowego dostępu do internetu Netii czy GTS Energis. Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej, chce za to ukarać grzywną personalnie Macieja Wituckiego, prezesa TP.

Wiadomo już, że klienci TP dłużej zaczekają na to, aż będą mogli skorzystać z usług Net24 i Multimo, świadczonych przez Netię i GTS Energis w oparciu o sieć narodowego operatora. TP zapowiadała, że usunie przeszkody do 15 marca. UKE poinformował wczoraj, że według TP problemy potrwają do 28 marca.

W poniedziałek przedstawiciele TP, Netii i GTS Energis, które zawarły z narodowym operatorem umowy o tzw. bitstream access (BSA), spotkali się znowu w urzędzie.

Według UKE, TP z opóźnieniem przekazuje zlecenia uruchomienia usługi i wypowiedzenia umowy usługi neostrada czy nie wywiązuje się z harmonogramów wynikających z umów o BSA. Regulator stwierdził jednak też niską przepustowość łącz alternatywnych operatorów i to, że mają problemy z obsługą klientów. Ocenił też, że Netia i GTS Energis nie są w stanie obsłużyć wszystkich zgłaszających się do nich użytkowników.

UKE zamierza po raz pierwszy nałożyć karę bezpośrednio na prezesa TP Macieja Wituckiego. Może ona sięgnąć 300 proc. jego miesięcznego wynagrodzenia. M. Witucki za niecałe dwa miesiące pracy w TP w 2006 r. dostał 440 tys. zł, około 220 tys. zł miesięcznie.