Wartość rynkowa większości spółek z WIG20 jest wyższa, niż wynika to z najnowszych szacunków zawartych w rekomendacjach, publikowanych w marcu i kwietniu przez biura maklerskie.
Zdecydowanie najdroższe są papiery banków. Zdaniem brokerów, akcjonariusze tych spółek oczekują po prostu na publikację bardzo dobrych wyników finansowych za I kwartał.
Przyglądając się rekomendacjom i kursom, można dojść do wniosku, że potencjał wzrostu drzemie w pięciu spółkach: Banku BPH, surowcowych KGHM i PKN Orlen, informatycznym Prokomie oraz deweloperskim GTC.
Chociaż WIG20 rośnie jak na drożdżach (nie licząc oczywiście wczorajszej korekty), analitycy na razie nie widzą potrzeby, żeby zweryfikować wyceny zawarte w rekomendacjach. Nowych wycen można się spodziewać w zasadzie dopiero po tym, jak firmy pochwalą się (lub nie) kwartalnymi wynikami finansowymi.
Większość analityków woli formułować wyceny, opierając się na fundamentalnych przesłankach. Zastrzegają, że nie dostosowują ich po prostu do rosnącego rynku. Co więcej, brokerzy nie są zgodni co do najbliższej przyszłości giełdy.