Rosyjskie linie lotnicze nie będą zbyt hojne przy ofercie przejęcia rządowych udziałów Alitalii. Mogą zaoferować mniej, niż wynika z giełdowych notowań włoskiego przewoźnika.

- Chcemy zainwestować w samą spółkę, a nie we włoski rząd - stwierdził Michaił Polubjarinow, zastępca dyrektora generalnego Aerofłotu. Dodał też, że Aerofłot zadowoli się pakietem 39,9 proc. akcji Alitalii i nie będzie zabiegać o zakup dodatkowych 10 proc., które zostaną rządowi. W środę władze w Rzymie dały sygnał, że są gotowe sprzedać wszystkie swoje akcje, jeśli taka będzie wola potencjalnego inwestora.

Aerofłot startuje po udziały Alitalii w konsorcjum z włoskim bankiem UniCredit. Ich konkurentami są firma AP Holding, powołana przez Carlo Toto, właściciela konkurencyjnych wobec Alitalii linii Air One, oraz konsorcjum firmy inwestycyjnej TPG i banku Mediobanca.

Aerofłot podał wczoraj wyniki finansowe. Zarobił w I kwartale na czysto 69,3 mln USD, ponad dwa razy więcej niż rok wcześniej (32,2 mln USD). Linie obsługują w Rosji 39 proc. ruchu krajowego i 11 proc. połączeń międzynarodowych.

Bloomberg