Srogi zawód musiał wczoraj spotkać wszystkich tych, którzy spodziewali się rychłych redukcji stóp procentowych w strefie euro i w Wielkiej Brytanii. Prezes Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet powiedział, że najwyższe od sześciu lat stopy procentowe pomagają utrzymywać w ryzach inflację w 15 krajach tworzących strefę euro. Dał też do zrozumienia, że nie widzi żadnej pilnej potrzeby obniżania kosztów kredytu. Nie ma też takiej możliwości, bo przez dużą część bieżącego roku inflacja utrzyma się znacznie powyżej docelowego poziomu 2 proc., wyznaczonego przez EBC. Trichet podzielił się wczoraj tymi opiniami z deputowanymi do Parlamentu Europejskiego w czasie okresowych przesłuchań przed tym gremium.
Bank Anglii szuka
długoterminowych rozwiązań
Szef Banku Anglii Mervyn King, występując w podobnych okolicznościach przed Izbą Gmin, przyznał, że sytuacja jest trudna, ale podkreślił, że nie wymaga podejmowania szczególnych środków ratunkowych.
Parlamentarzyści i ekonomiści krytykowali Kinga za niewystarczające łagodzenie polityki pieniężnej, co wywindowało koszty kredytu na rynku międzybankowym do poziomu najwyższego od grudnia 2007. Konserwatywny deputowany Michael Fallon zarzucił Kingowi, że "w ślimaczym tempie" reaguje na zagrożenia wynikające z napięć na rynku finansowym.