Jakość kredytów "dla Kowalskiego" już się nie poprawia

Jest pierwszy sygnał, że banki zbliżają się do granicy poprawy jakości portfeli kredytowych. W kredytach od klientów indywidualnych postępu już nie ma

Aktualizacja: 28.02.2017 01:50 Publikacja: 28.03.2008 09:56

Udział należności zagrożonych w portfelu należności od klientów indywidualnych można szacować na podstawie danych Narodowego Banku Polskiego na poziomie 3,5 proc. Taki sam jest od listopada ubiegłego roku. Tak długiej przerwy w tendencji do spadku udziału złych kredytów nie było od trzech lat.

Na przełomie 2004 i 2005 r. zatrzymanie się poprawy jakości portfeli należności od osób prywatnych wiązało się ze spowolnieniem dynamiki udzielania kredytów. Teraz roczne tempo przyrostu zobowiązań klientów indywidualnych przekracza 40 proc. Co się zmieniło?

Doszliśmy do granicy

- Po prostu doszliśmy do poziomu, w którym jakość portfela nie może się już poprawiać - ocenia Marek Juraś, analityk DM BZ WBK.

Wyjaśnia, że szybki przyrost kredytów powoduje, że spada znaczenie starego portfela, gdzie udział złych kredytów był znacznie wyższy. Ale na przykład w kredytach hipotecznych tzw. szkodowość nowego portfela wynosi około 2 proc. i poniżej tego poziomu współczynnika złych kredytów bankom obniżyć się nie uda.

Zdaniem analityka, drugim powodem osłabienia tendencji do poprawy jakości portfela jest to, że w zadłużeniu klientów indywidualnych pojawia się coraz więcej kredytów konsumpcyjnych, np. gotówkowych, które - jak mówi Juraś - "z definicji są bardziej szkodowe".

Uwaga na hipoteki

Niektórzy są jednak zdania, że możemy mieć do czynienia z zapowiedzią odwrócenia się korzystnych tendencji.

- Największe znaczenie dla sytuacji banków mają teraz kredyty mieszkaniowe. Tyle że na razie nie wiemy, jaka jest ich prawdziwa jakość. Można ją określić po trzech-pięciu latach. Tymczasem u nas apogeum akcji kredytowej było w ostatnich dwóch latach - mówi anonimowo specjalista z branży bankowej.

To może oznaczać, że z pogorszeniem jakości portfela kredytów hipotecznych, stanowiących w tej chwili ponad połowę zadłużenia klientów indywidualnych w bankach, będziemy mieli do czynienia za rok-dwa.

Zdaniem rozmówcy "Parkietu", do pogorszenia jakości portfeli przyczynią się również podwyżki stóp procentowych, które sprawiają, że części osób trudniej obsługiwać kredyty bez opóźnień. Ta grupa osób może być dość pokaźna, bo wymogi, jakie stawiają klientom banki, są często niezbyt duże.

Więcej rezerw,

mniej kredytów

Nawet jeśli czarny scenariusz się nie spełni, zatrzymanie się poprawy jakości portfeli będzie miało negatywny wpływ na wyniki banków. - W latach 2003-2005 saldo rezerw w bankach zmniejszało się, co powiększało zysk sektora. W ubiegłym roku rezerwy były tylko o 2 proc. większe niż rok wcześniej. Teraz można spodziewać się że będzie ich więcej - zapowiada Marek Juraś.

Pogorszenie jakości portfeli mogą odczuć również ci klienci, którzy będą chcieli wziąć kredyt w przyszłości. W jaki sposób? - W grę wchodzi podwyższenie marży na pokrycie ryzyka, a więc wzrost oprocentowania albo zaostrzenie oceny zdolności kredytowej - mówi Michał Glinka, dyrektor departamentu produktów detalicznych w Banku BGŻ. Zastrzega jednak, że w tej chwili za wcześnie na to, by zapowiadać takie niekorzystne dla klientów zmiany.

Lepiej w firmach

Z punktu widzenia banków korzystne jest to, że z zatrzymaniem poprawy jakości portfela mają do czynienia tylko w odniesieniu do klientów indywidualnych. Udział złych kredytów udzielanych firmom cały czas systematycznie spada, co obniża proporcję złych kredytów w ogólnej kwocie należności.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy