Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł wczoraj, że inwestorowi, któremu fiskus niesłusznie odmawiał zwrotu podatku pobranego przy sprzedaży akcji na wezwaniu, należą się odsetki ustawowe. Tym samym WSA zakwestionował praktykę stosowaną często przez urzędy skarbowe, które zwracały nadpłatę, ale bez odpowiednich procentów.
Witold K. odpowiedział w 2005 r. na wezwania kilku NFI i sprzedał akcje celem umorzenia. Skupujący walory pobrali przy tym ryczałtowy, 19-proc. podatek. Inwestor, zachęcony wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego z listopada 2006 r., wnioskował o zwrot nadpłaty. "Parkiet" informował wówczas, że NSA zakwestionował interpretowanie przez fiskusa buy-backu jako formy dywidendy. Taka argumentacja pozwalała urzędom skarbowym odrzucać wnioski o zwrot podatku, mimo że gros spraw dotyczyło akcji nabytych przez inwestorów jeszcze przed 2004 r., a więc przed wejściem w życie podatku od zysków z operacji giełdowych.
Po wyroku NSA okazało się, że fiskus wprawdzie oddaje pieniądze, ale zapomina często, że podatnikom należą się odsetki ustawowe. Problem ten dotknął także Witolda K. Złożył on dwa pisma o zwrot nadpłaty: do Pierwszego Mazowieckiego Urzędu Skarbowego (sprawa dotyczyła wezwania na akcje NFI Jupiter) oraz do Drugiego Mazowieckiego Urzędu Skarbowego (właściwego do rozliczenia wezwania na akcje Fund. 1 NFI). Walory obu funduszy posiadał jeszcze od konwersji powszechnych świadectw udziałowych. O ile pierwszy urząd - po interwencji Izby Skarbowej - zwrócił podatek wraz z z odsetkami, to drugi urząd odmówił "wypłaty oprocentowania". "Decyzje wydawane w postępowaniach, wszczynanych przez podatnika, w sprawach stwierdzenia nadpłat w zryczałtowanym podatku dochodowym od osób fizycznych pobieranym za pośrednictwem płatników, tj. m.in. NFI, nie spełniają przesłanek art. 78 ordynacji podatkowej" - przeczytać można w piśmie II US. Fiskus podkreślił, że nie może zwrócić podatku, kiedy nie dostał deklaracji korygującej. Tą zaś powinien złożyć płatnik, czyli Fund. 1
Skarżący Witold K. argumentował, że w ten sposób fiskus ogranicza prawo do nadpłaty, które zgodnie z art. 76 ordynacji "podlegają zwrotowi z urzędu". WSA przychylił się do argumentacji inwestora. Sędzia Barbara Kołodziejczak-Osetek podkreśliła, że zasada zaufania do państwa prawa polega m.in. na tym, że nie można wątpliwości prawnych orzekać na niekorzyść podatnika.
Wczorajsze orzeczenie WSA (nr sprawy III SA/Wa 51/08) to dobry sygnał dla inwestorów, którzy mieli problemy z odzyskaniem podatku pobranego przy fali buy-backów NFI w 2005 r., a teraz, po wyroku NSA, dochodzą swoich racji. W przypadku Witolda K. zasądzone odsetki sięgają 21 proc. pobranych wcześniej sum.