"Przez większość minionego tygodnia rentowności polskich obligacji spadały, choć w piątek trend uległ odwróceniu i praktycznie rynek wrócił od cen z ubiegłego piątku. Mimo wszystko był to dziwny tydzień, ponieważ dane z rynku plus środowa podwyżka stóp procentowych i zapowiedzi kolejnych powinny windować rentowności" - powiedział analityk Banku BZ WBK, Piotr Bielski.
Ekonomista uważa, że jedynym wytłumaczeniem tej sytuacji jest globalna poprawa nastrojów i spadek awersji do ryzyka. Także w przyszłym tygodniu najistotniejsze będą wieści ze świata, ale ponieważ nie będzie ich wiele rynek powinien być spokojny.
"W przyszłym tygodnia najważniejszą informacją będzie prognoza inflacji za marzec resortu finansów, która jednak nie powinna zaskoczyć rynku i oscylować wokół 4,2-proc. poziomu. Następna istotna informacja, zatrudnienie w USA, pojawi się dopiero w piątek, więc nie wpłynie już na wyceny papierów na naszym rynku. Dlatego oczekuję w przyszłym tygodniu stabilizacji, zakładając, że we wtorek nie zaskoczy nas resort finansów" - przewiduje Bielski.
W piątek ok. godz. 15:25 rentowności obligacji dwuletnich kształtowały się na poziomie 6,11% (wobec 6,11%), pięcioletnie notowano na poziomie 6,12% (wobec 6,18%), a rentowności dziesięcioletnich wyniosły 5,95% (wobec 5,95%). (ISB)
lk/mtd