"Przez cały miniony tydzień rentowności polskich obligacji stały praktycznie w miejscu, co było spowodowane brakiem istotnych wydarzeń zarówno w kraju, jak i za granicą. Dodatkowo na giełdach także panowała stabilizacja, nie zarysowały się żadne nowe trendy, więc zamykamy tydzień na poziomach praktycznie identycznych, jak go otwieraliśmy" - powiedział analityk Banku BGŻ Piotr Popławski.
Ekonomista dodał, że ciekawiej powinno być w przyszłym tygodniu, gdy rozpocznie się okres publikacji danych makroekonomicznych oraz wyników spółek.
"Najważniejszym dniem przyszłego tygodnia będzie wtorek, gdy Główny Urząd Statystyczny (GUS) opublikuje dane nt. inflacji oraz płac i zatrudnienia za marzec. Jeśli te dane nie będą odbiegać od oczekiwań, czyli będą słabsze niż miesiąc wcześniej, może to pozytywnie wpłynąć na rentowności" - przewiduje Popławski.
Analityk BGŻ przewiduje, że najbliższe dni upłyną pod znakiem lekkiego umocnienia polskich papierów, oczywiście przy założeniu, że nie pojawi się na rynku żadna negatywna i jednorazowa informacja z rynków bazowych, np. słabe wyniki kolejnej wielkiej instytucji finansowej.
W piątek ok. godz. 13:455 rentowności obligacji dwuletnich kształtowały się na poziomie 6,26% (wobec 6,27% tydzień wcześniej), pięcioletnie notowano na poziomie 6,18% (wobec 6,18%), a rentowności dziesięcioletnich wyniosły 6,06% (wobec 6,01%). (ISB)