"Nasz globalny rywal, firma Cerillion, wysyła do klientów Comarchu linki do depesz Reutera nt. mojego zatrzymania" - powiedział Filipiak w wywiadzie dla telewizji TVN CNBC Biznes. Dodał jednak, że jest optymistą i podtrzymuje prognozy dla spółki na 2008 rok.
"Pierwszy kwartał był dla spółki bardzo korzystny" - powiedział Filipiak. Ocenił, że na polskim rynku jego zatrzymanie nie zaszkodzi Comarchowi, ponieważ "wszyscy znają sytuację". Zaznaczył też, że otrzymał wiele wyrazów wsparcia i współczucia, w tym od wicepremiera Grzegorza Schetyny.
"Reuters i Bloomberg podały, że zostałem aresztowany w związku z korupcją w polskim futbolu" - powiedział Filipiak. Zaznaczył, że oczekuje od władz jakiegoś rodzaju sprostowania, ponieważ "bardzo dobra polska firma cierpi na rynkach zagranicznych".
Filipiak został zatrzymany w sobotę po południu w związku z zarzutami dotyczącymi nieprawidłowości związanych z kontraktem byłego zawodnika klubu piłkarskiego Cracovia, którego także jest prezesem. Przesłuchano go dopiero w niedzielę o 3:00 w nocy. Deklaruje, że oskarżenia w stosunku do niego są oparte tylko na insynuacjach i że nie przedstawiono mu żadnych dowodów.
Prezes Comarchu powiedział, że jeszcze nie wie, czy ma możliwość ubiegania się o odszkodowanie. Jego adwokaci złożyli na razie zażalenie na działanie prokuratury.