Chaos wokół limitów wkrótce się skończy

We wtorek rząd zajmie się rozdziałem praw do emisji CO2 do 2012 r. I rząd, i firmy mają już dość wielomiesięcznych dyskusji na ten temat

W najbliższy wtorek Rada Ministrów zajmie się projektem rozporządzenia w sprawie rozdziału limitów emisji CO2 na lata 2008-2012. Urzędnicy resortu środowiska, którzy przygotowują projekt dokumentu, mają nadzieję, iż projekt w końcu zostanie zatwierdzony. Prace nad nim trwają bowiem ponad pół roku.

Praca na gorąco

W czwartek projekt rozporządzenia został zatwierdzony przez Komitet Stały Rady Ministrów. Jak ustaliliśmy, przedmiotem obrad była wersja dokumentu, który wpłynął do KSRM w środę późnym wieczorem. Razem z projektem, Komitet zatwierdził protokół rozbieżności. Polecił też ministrowi środowiska uzupełnić dokument. - Za dużo było już różnych wersji i zamieszania wokół całej sprawy - stwierdziła w rozmowie z "Parkietem" osoba z kręgu Kancelarii Premiera.

- W ostatnim czasie rozporządzenie rzeczywiście było kilkakrotnie zmieniane. To efekt dochodzenia do konsensusu przez ministerstwa Gospodarki i Finansów. Do silnych tarć dochodziło też na linii resort gospodarki - resort środowiska - powiedział proszący o zachowanie anonimowości urzędnik tego ostatniego ministerstwa.

Koniec końców, projekt rozporządzenia nie odbiega mocno od wersji przedstawionej przez MŚ w połowie lutego. Według lutowych ustaleń, z uprawnień do bezpłatnej emisji średnio 208, 5 mln ton rocznie, ponad połowa przypadała energetyce (co pokrywało emisję

105 mln ton CO2 rocznie).

Sektor stwierdził, że to za mało i że będzie musiał podnieść ceny prądu. Część przedstawicieli rządu argumentowała jednak, że branżom takim jak cementownie nie można radykalnie obniżyć limitów emisji. Spowoduje to bowiem problemy, np. z produkcją materiałów budowlanych.

Salomonowa decyzja?

- W obecnej wersji rozporządzenia o rozdziale uprawnień emisyjnych do 2012 r. uwzględniliśmy średni poziom emisji poszczególnych branż z ubiegłego roku - powiedział nam Mikołaj Budzanowski, dyrektor Departamentu Zmian Klimatu i Zrównoważonego Rozwoju w MŚ. Analizy dotyczące rzeczywistej emisji z ubiegłego roku trafiły do rządu dopiero w ostatnich dniach. Nie były nigdzie wcześniej publikowane.

Czy to oznacza, że limity bezpłatnych emisji przyznane branżom innym niż energetyka w porównaniu z lutowym rozwiązaniem znacznie się zmienią? - Cały dowcip polega na tym, że branże przemysłowe często dysponują bardzo efektywnymi instalacjami. Dlatego też, chociaż ich produkcja w 2007 r. rosła, to wzrost emisji w porównaniu z poprzednimi latami był tylko kilkuprocentowy - mówi Tomasz Chruszczow, wiceszef Forum CO2.

Uczestnicy dyskusji o limitach są zgodni co do tego, że Bruksela przyznała nam zbyt mało uprawnień do emisji dwutlenku węgla i polska gospodarka przez to spowolni.

Bruksela sądzi, że Polska da radę

- Jestem przekonana, że Polska wypełni zobowiązania związane z przyjętym przez nas pakietem energetycznym, chociaż nie odbędzie się to bezboleśnie - powiedziała Margot Wallström, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej, a jednocześnie komisarz ds. instytucjonalnych i strategii komunikacji społecznej.

Wallström stwierdziła, że koszty zaniechania wdrażania pakietu "3 x 20" (20 proc. ograniczenia emisji CO2, zwiększenia o tyle udziału energii ze źródeł odnawialnych oraz podniesienia efektywności wykorzystania energii do 2020 r.) byłyby pięciokrotnie wyższe od tych, które trzeba ponieść w związku z realizacją programu UE. Komisarz UE odniosła się także do zarzutów, że przyznane nam kwoty emisji CO2 doprowadzą do spowolnienia rozwoju gospodarki. - Niektóre państwa udowodniły, że ograniczenie emisji gazów cieplarnianych nie musi się wiązać ze zmniejszeniem wzrostu gospodarczego - uważa Wallström. Dodała, że rozwój mają zapewnić środki przeznaczone na innowacje i nowe technologie. PFD