Węgierska firma naftowa MOL nie zamierza wypłacać dywidendy instytucjom finansowym, u których "zaparkowała" około 23 proc. własnych akcji - poinformował Zsolt Hernadi, prezes spółki, w wywiadzie dla austriackiego magazynu "Profit". Oznacza to, że pozostali akcjonariusze mogą liczyć na wyższą niż oczekiwano wypłatę z zeszłorocznego zysku.

Łącznie MOL chce przeznaczyć na dywidendę 85 mld forintów (równowartość 1,15 mld zł). Zakładając, że w dywidendzie nie będą uczestniczyły akcje własne MOL-a, na jeden walor przypadnie ponad 10 zł (wobec 7,7 zł w 2007 r.). Ostateczne decyzje w sprawie wysokości dywidendy zostaną podjęte 23 kwietnia na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy.

Prezes MOL-a podał, że jeżeli austriacki OMV zdecyduje się na sprzedaż 20-proc. pakietu akcji, który posiada, jego firma będzie starała się zahamować spadek kursu, skupując papiery z rynku. Spółka stara się o zgodę akcjonariuszy na skup do 25 proc. własnych akcji.

Prezes MOL-a ujawnił też, że zamierza przeznaczyć równowartość 32 mln euro (70 mln zł) na rozbudowę sieci stacji paliw w Rumunii. Obecnie ma tam ponad 120 placówek. Kolejne 70 stacji MOL chce otworzyć jeszcze w tym roku na terenie Austrii (pierwszą z nich uruchomiono w kwietniu). Do końca 2009 r. ich liczba ma wzrosnąć do 100. Analitycy KBC Securities szacują koszt otwarcia jednej stacji na 1,5 mln USD (3,2 mln zł).

Portfolio. hu