Nowe zarządy KGHM i PGNiG chcą podjąć męską decyzję w sprawie niezrealizowanych dotąd umów z 2003 roku. Chodzi o dostawę przez PGNiG około 10 mld metrów sześciennych gazu w ciągu 20 lat dla Energetyki, spółki zależnej KGHM. Z wypowiedzi przedstawicieli obu giełdowych firm wynika, że końca negocjacji i podpisania aneksu do kontraktów można spodziewać się jeszcze w tym półroczu.
Rurę wybuduje Gazobudowa
- Jesteśmy już trzecim zarządem, który podnosi ten temat. Ja patrzę na to z pełnym optymizmem. Myślę, że aneks do umowy zostanie podpisany w tym półroczu - mówi w rozmowie z "Parkietem" Michał Szubski, prezes PGNiG od połowy marca. - Najlepszym dowodem na determinację obu stron, aby dojść do porozumienia, jest fakt, że została już podjęta decyzja w sprawie budowy gazociągu, którym popłynie gaz do KGHM - dodaje. Jak ustaliliśmy, rurę ma zainstalować zabrzańska firma z grupy PGNiG, BUG Gazobudowa.
Zarząd KGHM, z Mirosławem Krutinem na czele, jest piątym zarządem tej firmy, który negocjuje z PGNiG. - Jesteśmy zainteresowani kontynuowaniem kontraktu z 2003 r. Mamy wstępnie ustalone warunki z PGNiG, takie jak dostosowanie ilości gazu do potrzeb KGHM, terminy rozpoczęcia dostaw, cenę za gaz, itp. Piłeczka jest teraz po stronie PGNiG. My jesteśmy gotowi - deklaruje Monika Kowalska, rzecznik KGHM. W gestii KGHM będzie budowa bloków parowo- gazowych w Polkowicach i w Żukowicach. - Nie możemy podać wartości tej inwestycji. Ogłosimy przetarg, aby wyłonić wykonawcę tych bloków, w którym decydującą rolę będzie odgrywać cena - mówi Kowalska.
Poszkodowane PGNiG