Opublikowane w czwartek wyniki finansowe grupy Orlenu były lepsze od tych, których oczekiwał rynek. Zysk netto wzrósł o 577 mln zł w stosunku do I kwartału 2008 r. i sięgnął 626,3 mln zł. Analitycy spodziewali się, że czysty zarobek koncernu za trzy pierwsze miesiące roku wyniesie około 540 mln zł. Trzeba pamiętać, że tak imponujący wzrost wynika m.in. z faktu, że przed rokiem Orlen odnotował wyjątkowo słabe rezultaty. Strata operacyjna rafinerii Możejki wyniosła wtedy 334 mln zł.
W I kwartale 2008 roku zysk operacyjny grupy Orlenu wyniósł 565,1 mln zł wobec 373,8 mln zł rok wcześniej. Przychody wzrosły z 13,4 mld zł do 17,9 mld zł. Dobre wyniki nie pomogły jednak w wycenie spółki. W czwartek kurs spadł o 2,5 proc, do 42,3 zł, po tym jak w środę wzrósł o 2,7 proc.
Rafineria Możejki pomogła...
Analitycy zwracają uwagę na negatywny wpływ na wynik Orlenu w I kwartale takich czynników, jak aprecjacja złotego i spadek marż rafineryjnych o 65 proc. w stosunku do I kwartału 2007 roku. Podkreślają jednak, że spółka sygnalizowała kilka tygodni temu, że otoczenie makro nie sprzyjało jej na początku roku. Poza tym, ten negatywny wpływ został zrekompensowany przez większe, niż oczekiwał rynek, zyski z wyceny zapasów (584 mln zł).
W przeciwieństwie do I kwartału zeszłego roku Możejki miały pozytywny wpływ na wyniki. Po zakończonym w styczniu remoncie spalonej instalacji destylacji próżniowej litewska spółka poprawiła wynik segmentu rafineryjnego grupy o 214 mln zł. - Rafineria w Możejkach, w I kwartale, miesiąc po miesiącu zwiększała przerób ropy i wsadów, osiągając, a następnie przekraczając poziom produkcji sprzed awarii w 2005 roku - mówi Wojciech Heydel, który, choć wygrał konkurs na prezesa spółki, formalnie jest jeszcze p. o. prezesa. W kwietniu Możejki wykorzystywały już około 100 proc. mocy przerobowych. Wynik segmentu rafineryjnego grupy Orlenu wzrósł w I kwartale do 343,1 mln zł, ze 133,1 mln zł rok wcześniej, a przerób ropy zwiększył się o 12,7 proc., do 6,5 mln ton.