Wzrost zysków w I kwartale tego roku, poprawa wskaźników płynności, ambitne strategie rozwoju - wszystko to świadczy o tym, że wielkie hiszpańskie kasy oszczędnościowe stosunkowo dobrze przetrwały globalny kryzys kredytowy. To zaś może oznaczać, że wkrótce powrócą do planów inwestycji za granicą, w tym w Polsce.
Zmniejszony popyt na kredyty i trudności z pozyskiwaniem kapitału nadal ograniczają swobodę ruchu hiszpańskiego sektora bankowego. Jednak wydaje się, że kilku dużych graczy - a przede wszystkim kasy oszczędnościowe - najpoważniejsze turbulencje ma już za sobą. Caja Madrid zwiększyła zysk za I kwartał o 9 proc., Caja Ahorros del Mediterraneo o 6 proc., Caja Duero - o 4 proc. Największa z tego grona, La Caixa, zarobiła wprawdzie o 19 proc. mniej niż przed rokiem, ale zysk pro forma wzrósł o 28 proc. Wszystkie te instytucje mają już w Polsce przedstawicielstwo lub oddział i - poza Cają Duero - zapowiadały dalszą ekspansję.
Kwiecień był pierwszym od ponad pół roku miesiącem, w którym hiszpańskie banki decydowały się na emisję papierów wartościowych zabezpieczonych nieruchomościami. Już w maju Caixa Catalunya znalazła chętnych na zakup tego typu aktywów wartych aż 1,75 mld euro. Zaufanie do banków zatem rośnie, a w konsekwencji maleją niedostatki kapitału.
Jak zwraca uwagę wczorajszy dziennik "Cinco Dias", rośnie różnica pomiędzy atrakcyjnością inwestycji w Hiszpanii i za granicą. La Caixa i Caja Madrid, dwa podmioty, które zadeklarowały zainteresowanie przejęciem któregoś z polskich banków, nie wahały się w ostatnich miesiącach wykładać sporych kwot na zakupy od Azji Wschodniej po USA. Teraz zarówno La Caixa, jak i np. Caixanova stwierdziły, że w pełni podtrzymują plany na ten rok, zakładające otwarcie - odpowiednio - 800 i 180 placówek.
- Banki mają za sobą bardzo trudne momenty. Wciąż czekają na oczyszczenie się atmosfery wokół sektora, które powinno nadejść przed końcem lata - mówi "Parkietowi" Javier Bernat, analityk biura maklerskiego Caja Madrid Bolsa. Ostatnio Europą Środkowo-Wschodnią zainteresował się Banco Popular, który będzie udzielał kredytów na zakup nieruchomości w Rumunii.