Jedenastu ekonomistów, uwzględnionych w ankiecie agencji ISB, przewiduje, że sprzedaż detaliczna wzrosła w kwietniu średnio o 19,1%. Rozbieżności w ich oczekiwaniach są jednak znaczne i wahają się od 16,5% do 22,0%.
Zdaniem analityków, najważniejszym czynnikiem, który decyduje o nieco niższej niż miesiąc wcześniej, ale nadal bardzo wysokiej dynamice, jest coraz lepsza sytuacja finansowa Polaków. Szczególnie pozytywnie odbiło się podczas świątecznych zakupów.
"Kwiecień w tym roku miał o dwa dni robocze więcej zarówno wobec marca, jak i kwietnia poprzedniego roku, dzięki czemu gospodarstwa domowe miały więcej czasu na zakupy. Ponadto w kwietniu br. nie było żadnego dnia, w którym obowiązywał zakaz handlu (w poprzednim miesiącu były to dwa dni), co też nie pozostało bez wpływu na wyniki sprzedaży" - wylicza ekonomistka Banku BPH Monika Kurtek.
Pozostali eksperci zgadzają się z pozytywnym wpływem statystyki, dodając kolejne czynniki wpływające na wzrost sprzedaży w kwietniu.
"Po względnie słabym odczycie marcowym, w kwietniu nastąpiło pewne odbicie dynamiki sprzedaży detalicznej. Jednakże, prawdopodobnie nie było ono na tyle silne, aby indeks mógł powrócić do wysokich wartości notowanych w styczniu, a szczególnie w lutym br. Prognozujemy dynamikę roczną na poziomie 17,9%, głównie ze względu na coraz powolniejszy przyrost sprzedaży samochodów" - powiedział ekonomista Banku BGŻ Mateusz Mokrogulski.